Doda postanowiła wystąpić w charytatywnym show "Naga prawda czy naga Doda?", podczas którego zbierano pieniądze na rzecz Fundacji Twarze Depresji. Piosenkarka miała możliwość odpowiadać szczerze na zadawane trudne pytania lub zdjąć z siebie część garderoby. Tematy dotykały przede wszystkim prywatnych spraw Rabczewskiej, w tym jej byłych relacji. Na pewnym etapie wywiadu poruszono nawet kwestię rozstania Agnieszki Kaczorowskiej i Macieja Peli.
Temat zakończonych już relacji Dody powracał wielokrotnie przez większość jej rozmowy z prowadzącą. Gdy artystka wspomniała jednak, że zdarzyło jej się czytać o rozstaniach innych celebrytów, dziennikarka dopytała ją o zdanie w kwestii Kaczorowskiej i Peli. - Ich to się ciągnie to rozstanie cały czas do dnia dzisiejszego, to jest coś niesamowitego - zaczęła Doda. - Powiem z mojej perspektywy, jeżeli Agnieszka ma to samo co ja, a ja mam po prostu wrażenie, że mój eks jest pasożytem, którego się trudniej pozbyć niż tasiemca, (...) no to ja jej współczuję, zwłaszcza że mają dwójkę dzieci więc te dzieci wszystko to później będą oglądać - stwierdziła dalej piosenkarka.
Ja ani nie sympatyzuję z nią, ani z nim, nie znam ich w ogóle osobiście. Uważam, że każdy ma prawo odejść i rozstać się w związku, przestać być w kimś zakochanym z dnia na dzień nawet. Różne są przecież losy ludzkie
- przyznała też Rabczewska. Wyjawiła następnie, jakie ma podejście do rozstań i jak się z nimi obchodzi. - Sama nie jestem absolutnie fanką rozwiązań zdrad. Uważam, że to jest niehonorowe, jeżeli kogoś nie chcesz, to mówisz komuś i wtedy idziesz do łóżka innego. Ja takie preferuję rozwiązania zawsze, po prostu mówię wprost, nawet jak jestem w relacji: Słuchaj przestaję cię kochać albo nie rób tak, bo po prostu pchasz mnie w ramiona kogoś innego. Mówię to zawsze wprost - ujawniła Doda. Jej zdaniem problem w mediach stanowi fakt, iż inaczej podchodzi się do rozstających się kobiet, a inaczej do mężczyzn. - Są różne osoby i różne rozwiązania i tak samo facet ma prawo odkochać się w swojej żonie, tak samo kobieta ma prawo odkochać w swoim mężu. Wszyscy oczywiście też mamy prawo za to zrugać, ale litości, już siedem miesięcy przecież, to już jest męczące, no ile można po tej dziewczynie jechać. Żaden facet nigdy nie miał takiej prasy, który rozstał się, nie wiem, po 10 latach z żoną i zostawił dwójkę dzieci - stwierdziła jasno artystka.
Omawiając kwestie byłych związków gwiazdy, nie można było ominąć tematu jej ostatniej głośnej relacji z Dariuszem Pachutem. Prowadząca show pokazała w pewnym momencie Dodzie prześmiewczy filmik, który niedawno pojawił się na profilu jej byłego. Pachut nawiązywał w nim do sytuacji, w której artystka miała żądać od niego zwrotu zakupionej kurtki - w nagraniu (które stanowiło dodatkowo współpracę z restauracją) wystąpiła też łudząco podobna do wokalistki kobieta. Doda jasno zareagowała na te rewelacje. - Takie żebranie o moją uwagę, uwagę mediów jest bez sensu dla 40-letniego mężczyzny, ojca dwójki dzieci. Mi jest szkoda tych dzieci naprawdę, wiesz, jaki one muszą mieć przypał oglądając to w szkole? Jaki to jest wstyd, że ich tata w ogóle nakręca taką sytuację - powiedziała zdecydowanie Rabczewska.