• Link został skopiowany

Rozwód Jurksztowicz i Dębskiego ciągnie się dwa lata. A teraz takie wieści. "Mamy jeden cel"

Sprawa rozwodowa Anny Jurksztowicz i Krzesimira Dębskiego trwa już blisko dwa lata. Mecenas reprezentujący artystkę wyjawił, jakie są dalsze kroki postępowania. Piosenkarka chce rozwodu z orzeczeniem o winie męża.
Krzesimir Dębski, Anna Jurksztowicz
Fot. KAPiF

Anna Jurksztowicz i Krzesimir Dębski rozwodzą się po niemal czterech dekadach wspólnego życia. Kwestie związane z rozwodem ciągną się jednak od dwóch lat, a końca nie widać. Jurksztowicz chce, żeby rozwód był z orzeczeniem o winie męża, który dopuszczał się zdrad. Głos zabrał teraz prawnik reprezentujący piosenkarkę. Wyjawił szczegóły dotyczące procesu.

Zobacz wideo Joanna Krupa o programie z Ewą Chodakowską. Pomagają ratować małżeństwa uczestników. Poleca terapię

Jurksztowicz i Dębski mają podjąć mediacje. Dotyczą zarówno rozwodu, jak i podziału majątku

Anna Jurksztowicz miała nadzieję, że sąd oficjalnie zakończy jej małżeństwo z kompozytorem 30 sierpnia 2023 roku. Tak się jednak nie stało. Piosenkarka stwierdziła wręcz, że jest już tym wszystkim zmęczona i nie ma nawet siły o tym rozmawiać. Z wypowiedzi mecenasa Marcina Muśnickiego wynika, że małżonków skierowano na nowy etap. Mają podjąć mediacje. 

Zdecydowaliśmy się na mediacje, bo mamy jeden cel, zależy nam, by jak najszybciej zakończyć tę sprawę, tym bardziej że pani Anna ma jeszcze przed sobą sprawy związane z podziałem majątku. Podczas mediacji zamierzamy połączyć wszystko, zarówno sprawę rozwodu, jak i majątku. Pani Anna ma dobrą wolę, jej nie zależy na sporze, a na czasie. Chcemy uniknąć sytuacji, że moja klientka spędza kolejny cały dzień w sądzie, a zakończenia nie ma - powiedział mecenas Marcin Muśnicki w rozmowie z "Faktem".

Kurowska zeznawała przed sądem. Nie ma wątpliwości, że wina leży po stronie Dębskiego

Dodajmy, że wokalistce zależy na uznaniu winy męża, który miał dopuszczać się zdrad. Doczekał się także nieślubnego dziecka. W tej sprawie przed sądem wypowiadała się także sąsiadka pary, Joanna Kurowska. Przyjaciółka Jurksztowicz nie miała wątpliwości, że wina leży po stronie Dębskiego. Być może mediacje okażą się przełomem w sprawie rozwodowej artystów. 

Mieszkam w miejscowości, w której mieszkają państwo Dębscy, byłam sąsiadką i przyszłam do sądu, żeby powiedzieć prawdę. Choć żywię uczucia pozytywne do obu tych osób, prawda jest tu zasadniczym elementem, a ta została przeinaczona. Wina Krzesimira jest dlatego, że jest dziecko nieślubne - powiedziała Joanna Kurowska w rozmowie z "Faktem".
Krzesimir Dębski
Krzesimir DębskiFot. KAPiF
Więcej o: