Anna Jurksztowicz i Krzesimir Dębski przez lata uchodzili za udane i zgrane małżeństwo. Piosenkarka często śpiewała utwory skomponowane przez męża i występowała z nim razem na scenie. W 2021 roku do sądu wpłynęły papiery rozwodowe, a para, ku zaskoczeniu wielu, postanowiła się rozstać. Sprawa nadal się ciągnie, a Jurksztowicz zaznacza, że chce rozwodu z orzeczeniem o winie męża. Wspiera ją przyjaciółka, aktorka Joanna Kurowska.
We wtorek 6 czerwca odbyła się kolejna rozprawa. Krzesimir Dębski nie był na niej obecny. Anna Jurksztowicz pojawiła się w towarzystwie Joanny Kurowskiej i prawnika. Tuż przed rozpoczęciem przesłuchania przyjaciółki rozmawiały z reporterem "Faktu".
Dziś są kolejne przesłuchania świadków, więc nie spodziewamy się wyroku. Ja też nie zostałam przesłuchana. Ta rozprawa trwa tak długo, bo muszę bronić sprawiedliwości i prawdy, a przede wszystkim swojej godności. Bo to jedyna rzecz, która mi pozostała (...). Mąż mnie zdradzał i przez tyle lat okłamywał. Teraz próbuje odwrócić kota ogonem i udowodnić, że to on jest ofiarą. (...) Nie mogę się w tej sytuacji zgodzić na rozwód bez orzekania o winie. Gdyby zachował się jak dżentelmen i przeprosił nas wszystkich i nasze dzieci, moglibyśmy się rozwieść w sposób cywilizowany, bez tych wszystkich rozpraw. (...) Godność to wszystko, co mi pozostało, resztę straciłam. Jeśli zaś chodzi o sprawy majątkowe, będą uregulowane na innej rozprawie - powiedziała Anna Jurksztowicz.
We wtorek przed sądem zeznawała Joanna Kurowska. Aktorka od lat mieszka w tej samej miejscowości, co znane małżeństwo. Kurowska dodała, że wina leży ewidentnie po stronie Krzesimira Dębskiego. W rozmowie z mediami także postanowiła wesprzeć przyjaciółkę.
Mieszkam w miejscowości, w której mieszkają państwo Dębscy, byłam sąsiadką i przyszłam do sądu, żeby powiedzieć prawdę. Choć żywię uczucia pozytywne do obu tych osób, prawda jest tu zasadniczym elementem, a ta została przeinaczona. Wina Krzesimira jest dlatego, że jest dziecko nieślubne - wyznała Joanna Kurowska w rozmowie z "Faktem".