Martyna Wojciechowska i Przemysław Kossakowski uchodzili za jedną z najbardziej zgranych par polskiego show-biznesu. Na ślubnym kobiercu stanęli w październiku 2020 roku po trzech latach związku. Małżeństwo rozpadło się niestety już trzy miesiące po ślubie, o czym podróżniczka poinformowała na Instagramie dopiero w lipcu ubiegłego roku. Kossakowski wyprowadził się z ich wspólnego mieszkania, a w mediach spekulowano, że to Wojciechowska złożyła pozew o rozwód. Teraz okazuje się, że prowadzący "Down the road" nie tylko podjął decyzję o legalnym zakończeniu małżeństwa, ale ma też ponosić winę za jego rozpad.
Termin rozprawy rozwodowej pary podróżników został wyznaczony na 26 lipca. Jak informował "Fakt", rozpoczęła się o godzinie 10:30 i została przeprowadzona online. Tabloid dotarł również do informacji, że za złożeniem pozwu rozwodowego stał Kossakowski.
Jak ustalił z kolei Pudelek, wyrok zapadł już po pierwszej rozprawie. Martyna Wojciechowska miała rzekomo udowodnić przed sądem, że małżeństwo rozpadło się wyłącznie z winy jej byłego partnera. Wyrok w sprawie nie jest jednak prawomocny, co oznacza, że były partner "Kobiety na krańcu świata" może starać się odwołać od decyzji sądu.
Mimo że para podróżników nie jest razem już od ponad dwóch lat, do dziś nie są znane szczegóły rozstania. Martyna Wojciechowska w rozmowie z magazynem "Pani" opowiedziała jedynie, że decyzja o zakończeniu małżeństwa nie tylko nie należała do niej, ale też bardzo ją zaskoczyła.
Przemysław Kossakowski poprosił z kolei fanów za pośrednictwem Instagrama, aby nie wydawali osądów na temat spraw, które znają jedynie z medialnego przekazu. Zasugerował również, że decyzja o rozstaniu była przemyślana i nie została podjęta z dnia na dzień.