O ile sam Zenek Martyniuk jako osoba wzbudza dość neutralne emocje (co innego jego twórczość i nachalne promowanie w TVP), o tyle jego żona i syn już kilkukrotnie dali się poznać jako dość temperamentne persony. O Danielu, głośno zrobiło się rok temu, kiedy to do mediów zaczęły przedostawać się szczegóły z jego życia małżeńskiego. Krnąbrny syn króla disco polo miał regularnie awanturować się ze swoją świeżo poślubioną żoną. W miniony poniedziałek para sfinalizowała małżeństwo w sądzie.
ZOBACZ: Syn Zenka Martyniuka już po rozwodzie. W sądzie towarzyszyła mu wystrojona mama
Mogłoby się wydawać, że rozwód Daniela i Eweliny uciszy burzę medialną wokół rodziny Martyniuków. Nic bardziej mylnego. Od wczoraj do sieci przedostają się coraz nowsze smaczki zza kulis rozprawy.
Na miejscu, czyli pod białostockim sądem, nie zabrakło wszędobylskich paparazzi. Ci sfotografowali żonę Zenka Martyniuka w eleganckiej pudrowej kreacji. Pani Danuta nie ukrywa, że ma słabość do znanych marek, czego dowodem była torebka Fendi, za którą trzeba zapłacić 10 tysięcy złotych. To koszt trzech miesięcy alimentów na rzecz byłej żony Daniela i ich dziecka. Decyzją sądu młody Martyniuk musi płacić 3 tysiące na byłą żonę i 1,2 tysiąca złotych na 1,5-roczną córkę.
Pani Danuta i Daniel są niepocieszeni takim obrotem sprawy. Zapowiedzieli już, że planują odwołać się od decyzji sądu.