Edyta Górniak na początku roku otworzyła się przed obserwatorami na Instagramie jak nigdy wcześniej. Wyznała, że miniony rok nie był dla niej trudny, ale nie ze względu na pandemię, a zdradę, której doświadczyła.
ZOBACZ TEŻ: Edyta Górniak wspomina trudy 2020 roku. "Doświadczyłam niewyobrażalnej zdrady. Nie wie o tym prawie nikt..."
Smutne wyznanie Edyty Górniak. Uważa, że w Polsce nie znajdzie miłości
Zdrada zmieniła Edytę Górniak. W nocnej instagramowej relacji na żywo diwa zdradziła, że ma skłonność do kłamliwych facetów. Wspomniała o byłym partnerze, który przestrzegał ją przed zbyt wczesnym otwieraniem się na ludzi:
Miałam słabość, skłonność do kłamliwych facetów - powiedziała Edyta, gdy fani zapytali ją o jej słabości i uzależnienia. - Nie podchodzę do relacji z założeniem, że ktoś chce mnie zranić i oszukać. Kiedyś pamiętam Piotr Schramm, gdy byliśmy w relacji, próbował mnie nauczyć, żebym tak nie robiła. Mówił: "Ty najpierw komuś dajesz swoje serce, a potem w perspektywie czasu dopiero oceniasz, czy było warto". Oczywiście jestem też podejrzliwa, nie jestem bardzo naiwną osobą, ale są ludzie, którzy potrafią bardzo mocno walczyć o nas. Są mężczyźni, którzy doskonale potrafią zaaranżować sytuację, dobrać słowa, mówić to, co my, kobiety, chcemy usłyszeć. Tworzą wirtualną rzeczywistość tak naprawdę. Są mężczyźni, którzy potrafią się wysilić, nie?
To jednak nie wszystko. Edyta Górniak wyznała także, że nie widzi już szans na znalezienie miłości w Polsce:
Jednego jestem pewna i to będzie bardzo smutne, co wam powiem. Ja nie jestem dla ludzi rzeczywista. Dla mężczyzn nie jestem rzeczywistą istotą, nie jestem człowiekiem. Po prostu nie mam prawa do człowieczeństwa w relacji partnerskiej. Nie mam praktycznie szans zaufać komukolwiek, będąc osobą publiczną tutaj w Polsce. Praktycznie nie mam szans... I dopiero teraz to zrozumiałam. Bo bardzo długo wierzyłam, że to jest kwestia moich wyborów. Może kwestia za niskiej samooceny. Często wybieramy okrutnych partnerów dla siebie, według własnej oceny, która jest niepotrzebnie zaniżona i wtedy zgadzamy się na słabe traktowanie.
Na koniec Edyta Górniak opowiedziała fanom, jaka jest w związku:
Nie jestem w relacji wyniosła, nie obrażam się. Staram się zrozumieć drugiego człowieka. Może ma jakieś wewnętrzne piekło. Ludziom trzeba dawać szansę. Ale nie bez końca. Musi być jakiś limit. Załóżmy, że zostaliśmy zranieni już trzy razy, to jest prawie pewne, że zostaniemy zranieni przez tę osobę jeszcze bardziej. To nie jej wina. To nasza wina, że na to pozwoliliśmy. Daliśmy jej przestrzeń i przyzwolenie poprzez wybaczenie.
I dodała, że teraz nie myśli o nowej relacji, a zamierza skupić się na sobie:
Teraz najważniejsze skupić się na sobie, na samouzdrowieniu, wydobyć jak najpiękniejszą, najczystszą prawdę z sobie i przeselekcjonować wszystkie relacje. Dbać o siebie i być dobrym dla siebie.
Myślicie, że Edyta jeszcze odnajdzie miłość?