Książę Harry po raz pierwszy potwierdził, że informacje o jego bliskiej znajomości z gwiazdą serialu "Suits" nie są jedynie plotkami. W wydanym oświadczeniu przyznał, że z Meghan spotyka się od kilku miesięcy. Książę podkreślił, że "przeraża go fala ataków i dokuczliwości", jakie spływają na Markle.
Ostatnie tygodnie przelały czarę goryczy - czytamy w oświadczeniu Kensington Palace. - Dziewczyna księcia, Meghan Markle, stała się przedmiotem ciągłych ataków i plotek. Wiele z nich szybko staje się sprawą publiczną, lądują na pierwszych stronach ogólnokrajowych gazet, a pojawiają się w nich rasistowskie tony. Towarzyszą temu seksistowskie oraz nacjonalistyczne komentarze, które na stronach internetowych mediów pozostawiają "trolle".
To nie koniec niepokojów Harry'ego. W dalszej części pojawiają się jeszcze mocniejsze słowa, w których prosi o uszanowanie jego wybranki.
Wiele z wydarzeń ostatnich dni zostało ukrytych przed opinią publiczną - nocne batalie, by usunąć z gazet raniące informacje, problemy mamy Meghan, która nie mogła przedostać się do własnego domu przez szwadron fotografów, próby paparazzi, którzy niejednokrotnie usiłowali wtargnąć na teren ich posiadłości. Byłemu chłopakowi Markle oferowano pieniądze w zamian za "ciekawe" historie na jej temat, podobnymi propozycjami bombardowany był niemal każdy jej znajomy, współpracownik czy osoby z bliższej i dalszej rodziny.
Pałac przyznaje, że książę jest bardzo zmartwiony sytuacją, z jaką zmaga się jego ukochana. Wyrzuca też sobie, że nie potrafił jej obronić przed mediami, które natychmiast "rzuciły się" na jej prywatność.
Oświadczenia tego typu to rzadkość - zazwyczaj Pałac reaguje tylko w przypadku konieczności, podając ważne informacje na temat członków rodziny królewskiej (narodziny dziecka, zaręczyny). Książę Harry wyraźnie troszczy się o los swojej, oficjalnie już, dziewczyny.
Brawo!
JM
