Powódź zalała dom Anny i Bartosza Kurków. Widok łamie serce. "Wody po kolana"

Posłuchaj artykułu (ładuję...)
Anna i Bartosz Kurkowie są ofiarami powodzi. Żona utytułowanego siatkarza pokazała, do jakich zniszczeń doszło w ich domu.

Anna Kurek ostatnio jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych. Siatkarka wyjawiła, że ją i męża również dotknęły skutki powodzi. Okazuje się, że małżonkowie muszą mierzyć się z zalaniem domu. Influencerka pokazała kadry, na których widać, do jakich zniszczeń doszło w budynku.

Zobacz wideo Donald Tusk poirytowany podczas sztabu kryzysowego. "Nie jesteście w stanie przewidzieć stanu wody?"

Anna Kurek pokazuje, do jakich zniszczeń doszło w domu

Powódź jest obecnie najważniejszym tematem w mediach. Wiele osób straciło dobytek życia. Rząd obiecuje pomoc. W sieci pojawiło się wiele zbiórek, a ludzie zjednoczyli się, by pomóc powodzianom. Tragiczna w skutkach powódź dotknęła również Annę i Bartosza Kurków. Jak wcześniej informowała zawodniczka klubu NTSK PANS Komunalnik Nysa, w domu małżeństwa pojawiła się woda. "Nas też dosięgnęła woda... zalało nam garaż z siłownią, całe (piętro - przyp. red.) -1. Reszta domu powinna być bezpieczna. To było przerażające, oglądać na telefonie nagranie live z monitoringu, gdzie woda wdziera się do domu i to z taką prędkością, i nic nie można zrobić" - relacjonowała w sieci Anna Kurek. Teraz postanowiła podzielić się z obserwatorami skutkami powodzi. Obrazy z nieruchomości małżonków były naprawdę smutne - porozrzucane i zniszczone rzeczy ukazywały siłę żywiołu. "Taka sytuacja", "Wody było po kolana" - relacjonowała siatkarka na InstaStories. 

Anna Kurek uciekała przed wielką wodą. Uratowała kocięta

Anna Kurek, jak już wspomnieliśmy, gra w klubie z Nysy. Miasto zostało dotknięte powodzią. Na szczęście siatkarce udało się ewakuować z miejscowości. Wyjechała do Warszawy, gdzie wówczas przebywał jej mąż - Bartosz Kurek był w szpitalu. "Jestem bezpieczna, ale ogólnie jest do d***y" - przekazała. Kilka dni przed wyjazdem influencerka usłyszała pisk pod drzwiami. Były to kocięta. "Jakby było mało dramatów... Nagranie z przedwczoraj. Przed wyjściem na trening usłyszałam pisk i poszłam sprawdzić" - wyjawiła. Siatkarka zajęła się czworonogami i zabrała je do weterynarza. Z kolejnych relacji wynikało, że kociętom nic nie będzie. "Żyją i chyba będzie dobrze" - przekazała Anna Kurek. 

Więcej o:

Nie przegap najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj Plotek.pl naGOOGLE NEWS

Komentarze (0)

Powódź zalała dom Anny i Bartosza Kurków. Widok łamie serce. "Wody po kolana"

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!

Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).