Wiadomość o śmierci Wojciecha "Majora" Suchodolskiego została opublikowana na kanale twórcy, który należał do uniwersum Szkolna 17 i mieszkał wraz z Krzysztofem Kononowiczem. Widzowie nie kryją szoku, a niektórzy podejrzewają nawet, że wiadomość o śmierci Majora nie jest prawdziwa.
"Wojtka nie ma już wśród nas, świeć Panie nad jego duszą... Żegnaj, do zobaczenia po drugiej stronie, dzięki za wszystko. Alkohol niszczy osobę uzależnioną i otoczenie, ciężko pomóc komuś, kto nie chce skutecznie się leczyć" - czytamy na oficjalnym kanale Majora na YouTubie.
"Suchodolski został znaleziony martwy w domu w Sędziszowie po godz. 18. Na miejscu pojawiła się policja i prokurator. Ciało zabrano z domu po godz. 20 i przewieziono do kostnicy w Jędrzejowie" - czytamy w jednym z komentarzy, który pojawił się pod oficjalnym komunikatem. Nie podano jednak oficjalnej przyczyny śmierci Majora, choć w komentarzach pojawiły się podejrzewania, że youtuber był chory.
Widzowie regularnie oglądający kanał Majora zwrócili uwagę, że od kilku dni był w fatalnym stanie. Mężczyzna regularnie brał udział w libacjach alkoholowych, które były streamingowane i opłacane przez widzów. Niektórzy widzowie podejrzewają jednak, że wiadomość o śmierci Majora nie jest prawdziwa, a jedynie opublikowana w celu zwiększenia zasięgów. Inni natomiast powstrzymują się od snucia swoich teorii i zwyczajnie opłakują youtubera. "Żegnaj!", "Będziemy tęsknić!", "Szkoda człowieka" - czytamy.
Wojciech "Major" Suchodolski miał 48 lat. Przez lata był bezdomny, aż w końcu właściciel domu przy Szkolnej 17 przygarnął go pod swój dach. W ten sposób Major zamieszkał Krzysztofem Kononowiczem. Początkowo ich życie było przedstawiane w humorystycznych i fabularyzowanych nagraniach. Od 2017 roku pojawiły się pierwsze zakrapiane alkoholem streamy.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!