Ekspert nie ma wątpliwości. Rozszyfrował, o czym rozmawiali Trump z Bidenem

Donald Trump został 47. prezydentem Stanów Zjednoczonych. Przed oficjalną inauguracją odwiedził on jednak Joe i Jill Bidenów. Wiemy, o czym mieli rozmawiać.

Donald Trump jest już po zaprzysiężeniu na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Wielkie wydarzenie miało miejsce 20 stycznia w Kapitolu, jednak jeszcze przed gwoździem programu odbyło się tradycyjne nabożeństwo w kościele św. Jana na Lafayette Square, po którym prezydent udał się do Białego Domu, by wspólnie z Bidenami wypić herbatę.

Zobacz wideo Donald Trump prezydentem USA! Zaprzysiężenie za nami

Donald Trump porozmawiał z Joe Bidenem. Ekspert zdradził, na jaki temat

Trump w towarzystwie małżonki Melanii przybył do Białego Domu, gdzie na schodach czekała już zstępująca ze stanowiska para prezydencka. Wszyscy uścisnęli sobie dłonie i wspólnie zapozowali do zdjęć. Podczas obserwowanego przez dziennikarzy spotkania przed drzwiami posiadłości można było zauważyć, że Trump i Biden rozmawiają. Na zlecenie "Daily Mail" ruch ich ust przeanalizował ekspert.

- Witamy w domu - stwierdził na przywitanie Joe Biden. - Pozwól mi zapiąć płaszcz. Marznę - odpowiedział mu Trump. - Ja też marznę - dodał dalej Biden. - Nie gadaj - powiedział Donald Trump, co widocznie rozbawiło ustępującego mu miejsca prezydenta. - Wchodzę do środka - oznajmił później Biden i wprowadził Trumpa do Białego Domu. Według "Daily Mail" przed przybyciem prezydenta-elekta Biden zdradził też dziennikarzom, że "czuje się dobrze".

PRZECZYTAJ TAKŻE: Melania Trump bardziej jak na pogrzeb niż na inaugurację. Stylistka: Porzuciła kobiecość

Ekspert przeanalizował dla Plotka zachowanie Trumpa podczas przemówienia. "Mocny stres"

Plotek.pl postanowił także przyjrzeć się nie tylko treści pierwszego przemówienia nowego prezydenta USA, lecz także jego zachowaniu w trakcie całej sytuacji. Przeanalizował je dla nas trener wystąpień publicznych Maurycy Seweryn. Jego zdaniem Trump był wyraźnie zestresowany. - Zaczynając przemówienie, pan prezydent wyraził mocny stres. Stresowe zachowanie pojawiło się już wcześniej, kiedy ogłoszono wyniki wyborów. Wówczas dotknął mikrofonu. Poprzedziło ten ruch zachowanie, które występuje rzadko u osób publicznych, bo tak jak Trump starają się ukryć emocje. Chodzi o szybkie poruszanie rączkami - tak jak u dzieci, kołysał nimi. Kiedy kołysanie jest wolne, uspokajamy się, kiedy jest szybkie - cieszymy się. U Trumpa był to ruch powolny, czyli uspokajający - wyjaśnił dogłębnie autor książki "Mowa ciała mówcy".

Oddaj swój głos w drugiej edycji plebiscytu Jupitery Roku! Kto zostanie Gwiazdą Roku, a kto zgarnie statuetkę za Międzyplanetarny Hit Roku? O tym decydujesz Ty!

Więcej o: