Na tegorocznym rozdaniu nagród Grammy Madonna pojawiła się przy okazji występu Sama Smitha i Kim Petras. Fani już wcześniej byli zaniepokojeni jej nowym wyglądem, a ostatnie zdjęcia jeszcze bardziej podsyciły plotki o operacjach plastycznych. Wyjątkowo gładkie lico królowej popu przeanalizowała ekspertka od pielęgnacji skóry.
Zdaniem Alison Maloney, Madonna zaczęła eksperymentować z medycyną estetyczną i chirurgią plastyczną już w latach 90. Ekspertka twierdzi, że już wtedy piosenkarka powiększała usta i wstrzykiwała w czoło botox. W krótkim czasie jej policzki nabrały dużej objętości, co prawdopodobnie również jest zasługą wypełniaczy.
W 1990 roku można przypuszczać, że miała botox - jeżeli spojrzymy na kąt jej brwi, to jest on dość mocno podniesiony. (...) Jej kości policzkowe są bardziej widoczne, sugerując wypełnienie, a jej usta (...) są pełniejsze.
Kilka lat później Madonna dalej poddawała się zabiegom, które miały zniwelować pierwsze oznaki starzenia się. Wyglądała nadal w miarę naturalnie, aż do 2020 roku. Wtedy to przeszła operację plastyczną, która diametralnie zmieniła wyraz jej twarzy.
Zdjęcia z 2020 roku i najnowsze wskazują na możliwy lifting szyi i transfer tłuszczu do twarzy, co skutkuje pełniejszymi policzkami. (...) Bardzo napięta skóra na niedzielnej gali, sugeruje, że jest po operacji. Widać, że kąt bocznej części brwi jest bardzo podniesiony. Brak oznak podgardla lub linii marionetki i bardzo mało linii nosowo-wargowych - czytamy na portalu The Sun.
Dodajmy, że Madonna już zabrała głos w sprawie obecnego wyglądu swojej twarzy. Jej komentarz znajdziecie tutaj.