Rozprzestrzeniająca się epidemia koronawirusa sparaliżowała cały świat. Zawieszono działalność instytucji oświatowych i kulturalnych, restauracji, lokali usługowych, a także siłowni i basenów. Większość osób zastosowała się do odgórnych zaleceń i przebywa obecnie w domach. Jednak nie Jennifer Lopez i Alex Rodriguez...
Wszystko wskazuje na to, że Jennifer Lopez nie obawia się koronawirusa. Sen z powiek spędza jej ewentualna utrata formy, na którą pracowała latami. Gwiazda zignorowała nakaz gubernatora Florydy o pozostaniu w domu i wybrała się na siłownię. Towarzyszył jej narzeczony, Alex Rodriguez.
Na zdjęciach zrobionych przez fotoreporterów wyraźnie widać, jak gwiazda ubrana w sportowy strój, opuszcza siłownię. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że budynek był oficjalnie zamknięty, o czym informowała zawieszona na drzwiach kartka. Wygląda na to, że dla niektórych nie ma rzeczy niemożliwych.
Siłownia jest zamknięta. Zostań w domu i bądź bezpieczny - możemy przeczytać na drzwiach.
Przed wejściem czekali na gwiazdę ochroniarze, którzy mieli na sobie maseczki ochronne i rękawiczki. Jak podaje Daily Mail, panowie zachowali podstawowe środki ostrożności i zdezynfekowali klamki chusteczkami antybakteryjnymi. Mimo to zachowanie J.Lo spotkało się z krytyką.
J.Lo może pochwalić się świetną sylwetką. Gwiazda nigdy nie ukrywała, że jej doskonała forma okupiona jest wieloma wyrzeczeniami i aktywnością fizyczną. Zastanawiamy się jednak, czy w obecnej sytuacji warto narażać życie i zdrowie. Dla własnego bezpieczeństwa nie idźcie w ślady Jennifer i wybierzcie trening w domowych warunkach.
KK