Dorota "Doda" Rabczewska przez rozprzestrzeniającą się pandemię koronawirusa musiała podjąć trudną, choć ważną decyzję. W tym roku po raz pierwszy nie spędzi świąt Wielkanocnych z rodzicami. Powodem jest troska o ich zdrowie. Oboje przez przebyte choroby znajdują się w grupie ryzyka.
Doda od ponad pięciu lat każde święta - Bożego Narodzenia czy święta Wielkanocne - spędzała w rodzinnym mieście, Ciechanowie. Rodzice artystki w przeszłości przeszli leczenie onkologiczne (jak pamiętamy, u pana Rabczewskiego w poprzednim roku zdiagnozowano raka). Przez przebyte choroby należą więc do grypy wysokiego ryzyka. Artystka dla dobra rodziców postanowiła, że tegoroczne święta spędzi tylko z mężem Emilem w Warszawie.
Absolutnie nie chcę narażać zdrowia rodziców, więc razem z bratem podjęliśmy decyzję, że nie odwiedzimy ich tym razem - mówi dla portalu Party.pl.
Wokalistka zdaje sobie sprawę, że byłoby to bardzo niebezpieczne.
Jest nam przykro, że spędzimy Wielkanoc osobno, ale jeżdżenie po kraju i stwarzanie ryzyka roznoszenia wirusa to najgorsze, co można teraz zrobić dla seniorów - dodała.
Z pewnością ta decyzją nie należała do najłatwiejszych.
Doda od początku ogłoszenia pandemii jest bardzo zaangażowana w walkę z koronawirusem. Bez ogródek mówi, że jest to czas mobilizacji, a zostanie w domu, jest kwestią ważną, której trzeba przestrzegać. Apelowała także do polityków, którzy jej zdaniem nie potraktowali sytuacji poważnie.
BO