Krzysztof Miruć dał się poznać jako architekt w takich programach jak "Garaż marzeń", "Weekendowa metamorfoza", "Zgłoś remont" oraz "Eks-tra zmiana", gdzie uczestniczył w metamorfozach wnętrz. Doskonale zna aranżacyjne nawyki Polaków, które często wywołują u niego zdziwienie. Co przekazał w rozmowie z WP Lifestyle?
Na rozbudowanym Instagramie Mirucia znajdziemy wiele inspirujących wnętrz. Nic dziwnego - to przecież pasja architekta. W ostatnich postach widzieliśmy piękny ogród, projekt całego mieszkania, a także bardzo dużo wypasionych willi. Miruć ma oczywiście doświadczenie w projektowaniu łazienek, co zresztą również widzimy na jego profilu. Podzielił się realizacją pomieszczenia w stylu glamour, ze złotą baterią, białym marmurem i ciemnymi szafkami. Tę metamorfozę widzieliśmy zresztą w "Zgłoś remont". Co ciekawe, w oczy nie rzucała się pralka, która często gości w polskich łazienkach. Miruć nie jest za tym, aby piorąca maszyna była umieszczona w łazience. Dla niego to absurd! - Pralka w łazience. My [Polacy - red.] wpadliśmy na pomysł, że musi być w łazience. Nie może być w przedpokoju, szafie. Nie rozumiem tego - ani to funkcjonalne, ani przyjemne. (...) Jestem zwolennikiem, żeby pralkę zrobić w przedpokoju - przekazał ekspert.
Architekt ma oczywiście kanapę w salonie, która służy do odpoczynku. Wiele osób posługuje się także tym elementem, kiedy trzeba przenocować gości. Dla Mirucia jest to nie do pomyślenia. - Wiesz, jaki mam stosunek do gości na kanapie... U mnie w domu nie ma kanapy gościnnej. Wyobraź sobie, że zapraszasz kogoś do domu i ma spać na kanapie, no to musi się rozebrać, musi te rzeczy złożyć, pójść do łazienki, wchodzicie w prywatną część swojego życia i czujecie pewien dyskomfort. Czy naprawdę nie lepiej jest mieć wygodną kanapę bez funkcji spania i zafundować swoim gościom najbliższy hotel, w którym poczują się swobodnie, wyśpią się? (...) Uważam, że nocowanie u kogoś na kanapie, jeśli to nie jest po imprezie, to jednak nie. Jestem przeciwnikiem - podsumował.