Karol Strasburger poza spełnianiem się w sferze zawodowej, jest zadowolony z życia prywatnego. Ukochana wspiera go w decyzjach zawodowych i razem z nim wychowuje Laurę, która wspaniale się rozwija. Wielu szokuje fakt, że prezenter został ojcem, mając 72 lata. Dla samego zainteresowanego wiek nie był żadną przeszkodą, bo dziś cieszy się fantastyczną rodziną.
Gospodarz "Familiady" zwierzył się "Faktowi" i opowiedział, w jaki sposób wychowuje córkę na mądrą i dzielną osobę. Laura uczęszcza do przedszkola i spędza czas z rodzicami. Co ciekawe, nie oddają oni jej pod opiekę niani, tylko starają się ją samodzielnie wychować. To zaskakujące, ponieważ wielu celebrytów korzysta ze wsparcia opiekunki. Laura potrafi być z rodzicami nawet w ich pracy. - Mogę śmiało powiedzieć, że jestem dumny z tego jak jest wychowana. Chcemy, by była obecna w naszym życiu, by czuła się zaopiekowana. Wypełniamy jej czas sobą. Czasem Małgosia gra z nią w gry, na których ja się nie znam, a ja biorę na siebie inne zabawy, ale razem się tym dzielimy - wspomniał Strasburger.
To nie wszystko, co przekazał o Laurze. - Traktujemy córkę jak dojrzałego człowieka. Jej problemy są dla nas ważne. Zrozumiałem, że warto wejść w świat dziecka, a nie go odrzucać. I jestem w tym świecie obecny, może nawet bardziej niż w świecie dorosłych. To właśnie tłumaczyli mi moi reżyserzy i wykładowcy, że zawód aktora polega na tym, by umieć patrzeć na świat oczami dziecka. Takiego, które wszystko widzi po raz pierwszy, z emocjonalną naiwnością. To ogromna lekcja i mam w domu świetnego nauczyciela - dodał.
Prezenter uwielbia Dzień Ojca, kiedy razem z córką celebruje ich wspaniałą więź. Laura, zapewne za pomocą mamy, przygotowała dla taty prezent. - W tym roku dostałem piękną książkę - specjalnie wydrukowaną, chyba nawet za granicą, z historią naszego życia. Tego, co lubię, co dziecko o mnie pamięta i za co mnie ceni. To coś niezwykle wzruszającego. Książka napisana jakby oczami dziecka, to opowieść o ojcu. Cudowna pamiątka. Tak, jest, że dziecko widzi w nas rzeczy, których sami nie dostrzegamy, to są nasze miny, przyzwyczajenia. Ta książka to wszystko zawiera i zalety i wady. Dla mnie było to bardzo miłe i wzruszające - przekazał Strasburger.