• Link został skopiowany

Giuseppina Baccarella od dziesięciu lat walczy z opłakanymi skutkami stosowania wypełniaczy. "Ufałam lekarzowi"

Giuseppina Baccarella przeszła przez piekło, po tym jak do wypełniaczy w jej twarzy wdała się infekcja. Kobieta po nieudanym zabiegu mierzyła się z ogromnymi migrenami i bólem oczu. Teraz ostrzega innych.
Giuseppina Baccarella
fot. Instagram

Giuseppina Baccarella znana w mediach jako JO wyjawiła, co przeszła po tym, jak wypełniacze na jej twarzy zostały zainfekowane. Kobieta cierpiała na migreny i bóle oczu. Twierdzi, że lekarze ciągle ją zawodzili. Później kobietę dopadły ataki lęku i depresja. Ponadto odczuwała przytłaczającą samotność. Przez wygląd unikała spotkań towarzyskich. 

Zobacz wideo Jakie operacje plastyczne miała Sylwia Bomba? "To jest niesamowite"

Giuseppina Baccarella wciąż zmaga się z komplikacjami po stosowaniu wypełniaczy

45-letnia kobieta napotkała szereg nieprzyjemności i komplikacji, jakie wywołało wstrzyknięcie trwałego wypełniacza twarzy Bio-Alcamid. Mimo kłopotów po zabiegu kobieta jest zdeterminowana, by opowiadać o swojej historii i przestrzegać innych przed możliwymi konsekwencjami. Jak donosi brytyjski portal "MyLondon", Giuseppina Baccarella rozpoczęła działalność, aby skutecznie zapobiegać powodowaniu szkód przez zainfekowany wypełniacz. Jaka jest jej historia? Pomysł na poprawienie urody narodził się w 2008 roku. To właśnie wtedy Giuseppina Baccarella zaczęła rozmawiać ze swoim mężem o wypełniaczach polików. 

Ufałam mojemu lekarzowi, powiedział mi, że to jest bezpieczne, że jest łatwe do usunięcia, ale tak nie jest. Minęło dziesięć lat, a ja wciąż mam wypełniacz na twarzy - wyznała.

Giuseppina Baccarella przeszła zabieg wypełnienia twarzy w 2008 roku. Przez pierwsze cztery lata wszystko było w porządku i kobieta cieszyła się życiem. Zwrot akcji nastąpił w 2012 roku, gdy jeden z wypełniaczy zaczął swobodnie migrować i przemieszczać się po jej twarzy. Od tamtej pory kobieta bezskutecznie poszukuje lekarza, który zdecydowałby się na wykonanie zabiegu usunięcia zainfekowanych wypełniaczy. 

Występują opóźnione powikłania. Wypełniacz migruje, są reakcje zapalne, ból twarzy. To nigdy się nie kończy. Usunięcie jest trudne, może pozostać wgłębienie na twarzy, nie wspominając o bliznach. Zasadniczo jest to oszpecenie i żaden z chirurgów nie chce wziąć na siebie odpowiedzialności. Wszyscy się powstrzymują, więc bardzo trudno jest znaleźć lekarza - zdradziła. Baccarella

Wypełniacz stale migruje po różnych częściach twarzy. Giuseppina Baccarella obawia się, że w pewnym momencie znajdzie się nad okiem, co poskutkuje utratą wzroku. Kobieta ostatnie dziesięć lat poświęciła na poszukiwanie metod złagodzenia bólu oraz chirurga, który podejmie się usunięcia wypełniacza. Do tej pory przeszła już 20 operacji. Chcąc podnieść świadomość zagrożeń związanych z chirurgią plastyczną i zabiegami kosmetycznymi, stworzyła stronę na Instagramie poświęconą tym, którzy cierpieli z powodu infekcji i niepożądanych reakcji na wypełniacz.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: