O metamorfozie Adele mówią wszyscy już do miesięcy. Nie da się ukryć, że wokalistka może pochwalić się spektakularną przemianą, którą w pełnej krasie zaprezentowała podczas amerykańskiego show "Saturday Night Live". Adele była prowadzącą programu i przy okazji zaśpiewała kilka swoich największych hitów.
Artystka bardzo długo ukrywała swoją metamorfozę. Jej przemiana wyszła na jaw za sprawą Kingi Rusin i słynnego zdjęcia z imprezy u Beyonce. Potem paparazzi udało się zrobić zdjęcia szczupłej Adele, a ona sama wrzuciła kilka fotografii na Instagram. W pełnej krasie można ją było jednak podziwiać dopiero podczas ostatniego odcinka "Saturday Night Live", który poprowadziła. Adele z dużym dystansem i poczuciem humoru odniosła się do swojej przemiany.
Wiem, że wyglądam dużo inaczej niż ostatnim razem, kiedy mnie widzieliście. Ale przez restrykcje spowodowane Covidem i utrudnienia w podróżowaniu musiałam wziąć lekki bagaż i mogłam wziąć tylko połowę siebie. To jest połowa, którą wybrałam - powiedziała.
Adele początkowo zapowiadała, że nie wykona żadnego utworu, ale najwyraźniej jednak zmieniła zdanie. Gwiazda zaśpiewała swoje największe hity - "Someone Like You", "When We Were Young", "Hello", "Rolling In The Deep".
Polecamy: Adele wraca po długiej przerwie. Brytyjka lada dzień wystąpi w kultowym programie