• Link został skopiowany

Córki Dawida Kubackiego kibicują tacie. Marta Kubacka pokazała przeurocze zdjęcie

Dawid Kubacki startuje w zawodach Pucharu Świata w odległej Japonii, tymczasem Marta Kubacka razem z córkami kibicuje mu z Polski. Żona skoczka pokazała uroczy rodzinny kadr z dziewczynkami.
Dawid Kubacki z córkami
Fot. Marta Kubacka / Instagram // Michal Dyjuk / AP Photo

Dawid Kubacki w piątkowy poranek "wskoczył" na drugie miejsce podium w Sapporo. Skoczek osiągnął najlepszy wynik wśród Polaków startujących konkursie Pucharu Świata - Kubacki po pierwszej serii prowadził, jednak ostatecznie zakończył zawody z drugim wynikiem 264,3 punktów (za skoki o długości 137 i 125,5 m). Podczas gdy skoczek skakał w Japonii, w domu na Podhalu wiernie kibicowała mu żona z córkami.

Zobacz wideo Dawid Kubacki wypalił do dziennikarzy: Laktacji jeszcze nie rozkręciłem

Marta Kubacka pokazała uroczy kadr. Tak kibicują Dawidowi

Marta Kubacka na początku stycznia urodziła drugie dziecko. Żona skoczka konsekwentnie unika blasku fleszy, a teraz dodatkowo oddaje się zasłużonemu odpoczynkowi po porodzie. Praca przy małych dzieciach (w domu jest jeszcze niespełna dwuletnia Zuzia) jest trudna, ale Marta Kubacka znalazła też moment, by wesprzeć męża po drugiej stronie globu.

Na Instagramie Kubackiej pojawił się uroczy kadr z obiema dziewczynkami:

Marta Kubacka pokazała córki
Marta Kubacka pokazała córki Fot. Marta Kubacka / Instagram

Zuzia i maleńka Maja muszą teraz przeżywać dłuższą rozłąkę z tatą. Dawid Kubacki jest w życiowej formie. Piątkowe miejsce na podium to już dla niego właściwie norma - w dziesięciu kolejnych startach nie zajmował innej pozycji, zawsze kończył konkursy z kolejnym medalem do kolekcji. Co więcej, jest obecnie na pierwszym miejscu w klasyfikacji generalnej w Pucharze Świata - z przewagą ponad stu punktów wyprzedza Norwega Halvora Graneruda.

W Sapporo odbędą się jeszcze dwa konkursy. Początek sobotnich zmagań o godz. 8.00 rano. Z kolei w niedzielę skoczkowie będą rywalizowali o 2.00 w nocy polskiego czasu. Będziecie oglądać?

Więcej o: