George Floyd to ofiara śmiertelna interwencji policyjnej w Minneapolis w Stanach Zjednoczonych. Całe zdarzenie wstrząsnęło nie tylko obywatelami USA, lecz także całym światem. George Floyd został aresztowany z powodu podejrzenia o fałszerstwo - miał posługiwać się sfałszowanymi czekami. Niestety akcja policyjna nie przebiegła poprawnie. W wyniku szarpania i duszenia przez policjantów Floyd zmarł. Ta sytuacja nie tylko spowodowała strajki na ulicy miasta; wiele znanych osób wypowiada się na temat zdarzenia. Głos zabrał m.in. trener Golden State Warriors Steve Kerr, który napisał, że to morderstwo. Swoje zdanie wyraził też były koszykarz NBA Marcin Gortat.
Choć policja z Minneapolis wydała już oświadczenie, w którym stwierdziła, że gdy nakazano podejrzanemu opuścić samochód, stawiał on opór, w sieci ukazało się nagranie, na którym wyraźnie widać, że było całkowicie inaczej. Floyd posłusznie udał się do samochodu policyjnego. Słychać także, jak prosił ich, aby go nie zabijali, gdy jeden z funkcjonariuszy przyciskał jego szyję kolanem.
Nie tylko obywatele USA i naoczni świadkowie wyrażają oburzenie zaistniałą sytuacją. W obronie rodziny Floyda stanęły również światowe gwiazdy, m.in. koszykarze z NBA.
Błagał o pomoc, ale został zignorowany. To mówi samo za siebie, że jego życie nie miało znaczenia. George nie był człowiekiem dla tego policjanta, który powoli i celowo odbierał mu życie - napisał koszykarz Stephen Curry.
Następnie post na Twitterze opublikował Marcin Gortat.
Mam nadzieję, że tych czterech gliniarzy dostanie przynajmniej 20 lat więzienia za zamordowanie George'a Floyda. Spoczywaj w pokoju, G! - napisał Gortat.
Funkcjonariusze, którzy uczestniczyli w akcji, zatrzymania zostali wydaleni z policji. Wszczęto także postępowanie w tej sprawie.