Miał być ślub...
Nastaje długo oczekiwany dzień – lada moment Tomek i Anastazja mają zostać złączeni węzłem małżeńskim. Dziewczyna martwiła się, że po stracie dziecka Nowak straci ochotę na ślub, a jednak chłopak ponownie się jej oświadczył. Od rana Trzcińska zachowuje się podejrzanie i mamrocze coś o tym, że Tomek nie byłby zadowolony z jej przeszłości. Ten bagatelizuje jej zmartwienia i kolejny raz zapewnia, że nic nie zmieni jego uczuć. Nie ma pojęcia, że lada moment weźmie ślub z byłą prostytutką. Wszystko rujnuje Beata, która zjawia się na ceremonii i tuż przed ślubem szepce Anastazji złośliwe komentarze. Kiedy panna młoda słyszy, że chociaż wygląda jak księżniczka, wewnątrz i tak jest prostytutką, wybiega z USC z płaczem. Tomek jest absolutnie zdruzgotany. Goście zostają poinformowani, że ślubu nie będzie.
Szkodliwe uzależnienia
Marek nie przyjmuje do wiadomości, że Popławska chce odejść, chociaż dobrze wie, że ma rację i tak by było dla wszystkich lepiej. Zimiński błaga kobietę, aby została, bo tylko przy niej jest szczęśliwy.Tymczasem w „Na Wspólnej” Maja atakuje Franka – chłopak przegiął z narkotykami do tego stopnia, że stracił przytomność. Młody Berg postanawia zrezygnować ze wspomagaczy i resztę olimpiady przejść na trzeźwo – szybko okazuje się, że będzie to o wiele trudniejsze, niż przypuszczał.
Kopiuj artykuł do schowka