Problem Rafała Brzoski trwa tak naprawdę od lipca tego roku. To wtedy w mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się liczne fałszywe reklamy z wizerunkiem biznesmena i jego żony Omeny Mensah. Niektóre z nich były wyjątkowo krzywdzące. Brzoska od razu zareagował. "Ja mówię dość na to co wyprawia koncern Meta. (...) W skrócie - dziś ze sponsorowanych (opłaconych) reklam na FB i Instagramie dowiedziałem się od was, że uśmiercono mi żonę, że ja pobiłem swoją ukochaną, a na koniec ją samą zaaresztowano" - grzmiał wówczas właściciel InPostu. Już wtedy było wiadome, że Brzoska podejmie odpowiednie kroki.
Na skutek skarg prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych zakazał emisji reklam wykorzystujących wizerunek lub dane osobowe pary w serwisach Mety. Postanowienie obowiązywało jednak tylko przez trzy miesiące. Meta w tym czasie zdążyła zaskarżyć tę decyzję. Sprawą zajmuje się także irlandzki odpowiednik UODO - to właśnie tam mieści się europejska siedziba Mety. Jak dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl, w sprawie biznesmena i jego żony toczy się postępowanie przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Warszawie ze skarg Meta. Prezes UODO wniósł o ich całkowite oddalenie. Już teraz wiadomo, że Brzoska będzie domagał się odszkodowania od giganta technologicznego. "Nałożony zakaz emisji reklam nie był w pełni przestrzegany, ale intensywność takich reklam spadła. Będziemy działali dla nałożenia kar za nieprzestrzeganie tego zakazu w pełni. Niezależnie od działań prezesa UODO, a teraz także urzędu irlandzkiego, będziemy domagali się od Meta zadośćuczynienia, które będzie zależne od liczny reklam i uzyskanych wpływów reklamowych z tego tytułu" - przekazał portalowi Wojciech Kądziołka, rzecznik InPostu.
Według Mety art. 66 RODO, na który powołuje się polski Urząd Ochrony Danych Osobowych, nie ma zastosowania w przypadku Mensah i Brzoski. Wszystko przez to, że dotyczy on treści postów, a nie prywatności. "Cały czas wzmacniamy nasze wysiłki w tym obszarze, współpracując z innymi firmami, lokalną administracją i organami ścigania, aby zwalczyć oszustów. Otrzymane przez nas nakazy oznaczają konieczność ogólnego proaktywnego monitorowania, a to jest zabronione na mocy Aktu o Usługach Cyfrowych DSA. Z tego względu złożyliśmy skargę na te decyzje" - informowało biuro prasowe Meta.