Na parkiecie "Tańca z gwiazdami" pozostało jedynie pięć par. Finał zbliża się wielkimi krokami. Zanim jednak poznamy zwycięzców, czeka nas kilka naprawdę emocjonujących odcinków. Ćwierćfinał z pewnością będzie jednym z nich. Nic więc dziwnego, że do studia Polsatu przybyło tyle znanych gwiazd. Na ściance pojawiła się m.in. obsada "Pierwszej miłości". Aneta Zając nie zrobiła na ekspertach dobrego wrażenia.
Kreację Anety Zając skomentował dla Plotka Michał Musiał, stylista i redaktor modowy. - Aneta Zając postawiła na czarną stylizację i wydawać by się mogło, że wszystko jest tutaj w porządku. Nic bardziej mylnego. Sukienka jest przede wszystkim za mała - widać to głównie w jej górnej części. Pasek zamiast być w talii znalazł się praktycznie pod biustem. Sandałki na platformie są zbyt ciężkie i zupełnie niemodne. Pasek w okolicy kostki optycznie pogrubił nogę i niepotrzebnie skrócił sylwetkę. Tak naprawdę nic tutaj nie gra. Może jedynie kolor - podsumował.
Co z kolei zaobserwował inny ekspert modowy? - Dekolt w tej sukience był za głęboki - zauważył Bartosz Satora, stylista gwiazd. - Zając postanowiła spiąć go agrafką, co niestety demaskuje szew idący aż do samej złotej klamry, która jeszcze bardziej zwraca na niego uwagę - dodał. - Buty tragedia, torebka w ogóle nie pasuje - zaznaczył. Mimo wszystko ekspert zauważył, że aktorka wygląda promiennie i ma dobrą kondycję. Stylizacja aktorki jest w naszej galerii.
Swego czasu gwiazda "Pierwszej miłości" sporo schudła. Wiele zawdzięcza zdrowej kuchni, o którą samodzielnie dba. - Staram się gotować w domu, to fakt i staram się gotować to, co wszyscy lubimy, ale to pokrywa się ze zdrowym jedzeniem - wyznała swego czasu Zając dla Jastrząb Post. Na początku aktorka mogła liczyć na wsparcie dietetyka, który pomógł jej w ułożeniu diety. Gwiazda stawia na zdrowe tłuszcze i chude białko, a także produkty roślinne. Dzięki systematyczności w zdrowym odżywianiu zrzuciła aż dziesięć kilogramów.