W Telewizji Polskiej działa "Solidarność", a związkowcy są coraz bardziej zaniepokojeni tym, co się obecnie dzieje w mediach publicznych. Chodzi o zmiany, do jakich doszło w ostatnim czasie. Jak podkreślają działacze, najbardziej poszkodowani są pracownicy, którzy mierzą się ze zwolnieniami i zakazem konkurencji.
Niedawno zlikwidowano dyrekcję w niektórych oddziałach telewizyjnych - TVP ABC, TVP Nauka, TVP Kobieta, a także Centrum Kultury i Historii - które odpowiedzialne było za TVP Historia, TVP Dokument, TVP HD oraz TVP Kultura 2 i TVP Historia 2. W swoim liście przewodniczący Komisji Zakładowej „Solidarności" działającej w Telewizji Polskiej uznał, że takie zmiany władze powinny omówić ze związkowcami. Następnie zwrócił uwagę na to, jak obecnie wygląda restrukturyzacja dla osób wewnątrz firmy.
Z naszego punktu widzenia pogłębia się kryzys organizacyjny i kompetencyjny połączony z całkowitym brakiem informacji kierowanej do pracowników, skutkujący wzrastającym poczuciem niepewności, a nawet zagrożenia (...) Pracownicy, a zwłaszcza związani z tworzeniem i produkcją programów, ponoszą największy koszt wynikający ze zmian (...) Dramatyczny spadek wynagrodzeń z jednej strony i całkowity brak informacji co do przyszłości z drugiej strony, generują coraz większe niezadowolenie i motywują do szukania bardziej radykalnych działań, by zostać wysłuchanym
- napisał w liście Bogdan Wiśniewski.
Bogdan Wiśniewski wyraził spore niezadowolenie związane z brakiem jakiejkolwiek informacji związanej ze zmianami w spółce. Podkreśla, że najbardziej cierpią pracownicy, którzy nie wiedzą, jaka czeka ich przyszłość w firmie. "To właśnie w tej grupie zachodzą lub są zapowiadane najgłębsze zmiany, przy jednoczesnym braku zabezpieczenia tych grup, których wynagrodzenie zależne jest od produkcji i emisji programów. Równocześnie istnieje dla nich ograniczenie wynikające z zakazu pracy w konkurencji. To oni znaleźli się skrajnie trudnej sytuacji, wynikającej ze zmian w Spółce" podkreślał w liście otwartym. Mowa tu głównie o osobach, które współpracują ze spółką na umowach typu B2B i nie otrzymały wynagrodzenia za ostatnie miesiące pracy. Wiśniewski wyznał, że jest zdziwiony, iż nikt nie podjął rozmowy ze związkowcami, a w Polskim Radiu dialog trwa już od dłuższego czasu. Żąda, by jak najszybciej doszło do wymiany zdań w tej sprawie. Przewodniczący zaznacza, że brak chęci do rozmów może wynikać z "niekorzystnych dla Spółki planów".