Jamie Christopher - asystent reżysera filmów Marvela, w tym "Strażników Galaktyki" oraz całej serii "Harry Potter" - zmarł we wtorek w Los Angeles z powodu powikłań choroby serca. Podczas prawie trzydziestoletniej kariery Christopher stał się częstym współpracownikiem takich reżyserów, jak James Gunn, Rian Johnson oraz Kevin Feige. Jamie Christopher odszedł w wieku 52 lat.
"Jamie był dobrym przyjacielem i uwielbiał tworzyć filmy" - czytamy w wiadomości od Riana Johnsona, reżysera, który współpracował z Christopherem m.in. przy "Gwiezdnych wojnach". "Kochał swoją ekipę, uwielbiał swoją pracę, proces tworzenia filmu i historię związaną z nią. Naprawdę był jednym z najlepszych i to jest bolesna strata dla wszystkich, którzy mieli szczęście z nim pracować" - twierdzi Johnson. "Nieeee!" - napisała pod postem z niedowierzaniem aktorka Jamie Lee Curtis.
Christopher zamiłowanie do filmu zaczerpnął z domu, w którym dorastał. Jego ojciec pracował jako m.in. kierownik produkcji przy "Barry Lyndon" Stanleya Kubricka, a matka koordynowała niejednym planem filmowym. Sam Christopher z biegiem czasu stał się pożądanym członkiem ekipy pracującej przy największych kinowych hitach. Pracował dla i nawiązał doskonałe relacje z Rianem Johnsonem, Jamesem Gunem, Davidem Yatesem i Samem Raimim. Był także drugim najlepiej zarabiającym asystentem reżysera w branży filmowej.