Joanna Opozda i Antoni Królikowski rozstali się jeszcze przed narodzinami dziecka. Wyszło na jaw, że aktor związał się z inną kobietą, prawniczką Izabelą, z którą do teraz się spotyka. Stosunki między byłymi partnerami są napięte, a w ostatnim czasie wybuchła kolejna afera w związku z upublicznieniem prywatnych nagrań z matką Vincenta przez aktora. Jak informował "Super Express", w maju 2022 roku do Sądu Okręgowego w Warszawie wpłynęły pozwy rozwodowe. Złożyła go zarówno Opozda, jak i Królikowski. Parę informowano, że na rozprawę mogą czekać nawet rok. Do tej pory nie ustalono terminu. Aktorka złożyła pozew z orzeczeniem o winie męża, a teraz planuje zmienić jego treść.
Joanna Opozda i Antoni Królikowski nie mogą dogadać się również w sprawie alimentów na syna. Aktorka ujawniła, że jej były partner uchyla się od ich płacenia. Jakiś czas temu byli widziani w kancelarii zajmującej się mediacjami i wiele wskazuje na to, że spotkali się właśnie w tej sprawie. Kiedy składali pozwy rozwodowe, Królikowski nie chciał orzekać o winie, za to Opozda tak. Portal Super Express podaje jednak, że gwiazda chce zmienić treść pozwu. Wszystko dlatego, żeby szybciej uzyskać rozwód.
Joannę poinformowano, że jeśli będzie chciała udowodnić w sądzie winę Antka, sprawa będzie ciągnąć się latami. To ją załamało. Chciałaby wszystko jak najszybciej zakończyć, więc zamierza zrezygnować z orzekania o winie - zdradza bliska osoba z otoczenia pary.
Informator dodaje także, że wtedy Antek starałby się udowodnić w sądzie, że nie tylko on jest winny za rozpad małżeństwa. "Batalia sądowa trwałaby wieki. A na to nikt nie ma siły" - mówi. Kontaktowaliśmy się z Joanną Opozdą w sprawie informacji o zmianie treści pozwu, jednak nie otrzymaliśmy odpowiedzi do momentu publikacji artykułu.
Antoni Królikowski, składając pozew rozwodowy, dołączył także wniosek o opiekę nad dzieckiem. Według Super Expressu chciałby widywać syna dwa razy w tygodniu, a także w co drugi weekend miesiąca przez siedem godzin. W rozmowie z portalem dodał, że najbardziej chciałby opieki naprzemiennej. "Cieszę się z każdej nawet jednej godziny tygodniowo spędzonej z synem i wierzę, że docelowo sąd zabezpieczy opiekę naprzemienną tak, abym mógł realnie uczestniczyć w jego życiu" - mówił.