• Link został skopiowany

Anna Wendzikowska wróciła do byłego partnera. Odszedł po tygodniu. "Dzieci pół roku dochodziły do siebie"

Ojciec córki Anny Wendzikowskiej prosił ją, aby dała ich relacji drugą szansę. Dziennika zgodziła się do niego wrócić, jednak zarówno ona, jak i jej dzieci, bardzo mocno przeżyły tę sytuację.
Anna Wendzikowska z córkami
KAPiF, instagram.com/@aniawendzikowska

Anna Wendzikowska jest dziś samodzielną mamą dwóch dziewczynek. W 2015 roku urodziła Kornelię, której ojcem jest muzyk zespołu Audiofeels Patryk Ignaczak. Relacja pary nie przetrwała jednak próby czasu. W 2017 roku Wendzikowska związała się z biznesmenem Janem Bazylem, a rok później na świat przyszła córka pary Antonina. Dziennikarka i przedsiębiorca zakończyli związek w 2020 roku. Na początku kwietnia Anna Wendzikowska w rozmowie z Jastrząb Post wyjawiła, że po pewnym czasie ojciec jej młodszej córki zaczął błagać ją, aby dali sobie drugą szansę. Jak przyznała, w całą sytuację wciągnął także jej dzieci.

Zobacz wideo Olejnik o Wendzikowskiej

Jan Bazyl chciał naprawić relację Anną Wendzikowską

Anna Wendzikowska wyznała, że jej były partner zapragnął na nowo stworzyć z nią rodzinę mniej więcej półtora roku po ich rozstaniu, gdy dziennikarka zdążyła już dojść do równowagi i na nowo zacząć układać sobie życie. Jak opowiadała w rozmowie z Jastrząb Post, trwało to mniej więcej trzy miesiące, a ojciec Antoniny chodził na terapię, przychodził do niej z kwiatami i próbował odbudować jej zaufanie. Dodała także, że jej były partner wybrał nawet pierścionek zaręczynowy i się jej oświadczył. "I niestety wciągnął w to dzieci. Mówił dzieciom, że chciałby wrócić do domu, żeby one miały pełną rodzinę, żebyśmy znowu byli szczęśliwi" - opowiada Wendzikowska.

Córki Anny Wendzikowskiej bardzo przeżyły całą sytuację

Jak relacjonuje dziennikarka, po wielu tygodniach starań zgodziła się przyjąć z powrotem byłego partnera. Niestety, odbudowanie rodziny nie trwało długo. Bardzo szybko, bo zaledwie po tygodniu, ojciec jej młodszej córki zmienił zdanie, a ich związek ponownie się zakończył. "Stwierdził, że lepiej się odnajduje w chaosie i nie potrafi być w harmonijnej relacji" - wyznała. Bardzo mocno odchorowały to jej córki.

Dzieci to bardzo przeżyły. To było dla nich potwornie trudne, pół roku do roku dochodziły do siebie, zresztą podobnie jak ja. Więc siłą rzeczy musiałam wytłumaczyć, co się wydarzyło - opowiada.

Anna Wendzikowska przyznała, że jej były partner wraz z młodszą córką nagrywał dla niej filmiki, w których przekonywał ją, że jeśli do siebie wrócą, będą szczęśliwi i będą na zawsze razem. Z tego powodu Antonina nabrała przekonania, że rzeczywiście tak się stanie. Dziennikarka przyznaje, że z jednej strony było to trudne, ale z drugiej niczego nie ukrywała przed dziećmi. Dodała także, że na wciągnięcie jej córek w to, co zaszło między nią a jej byłym partnerem, nie do końca miała wpływ. "Nie był to mój wybór, tak się po prostu stało niezależnie od mojej decyzji" - podsumowuje.

Więcej o: