• Link został skopiowany

Nie tylko książę Filip miał na koncie zdrady. Królowa Elżbieta II też nie była święta

Biografowie brytyjskiej rodziny królewskiej nie mają wątpliwości, że książę Filip nie był wierny żonie. Chociaż o romansach brytyjskiej monarchini mówi się znacznie mniej, królowa Elżbieta II miała też znajdować pocieszenie w ramionach innych mężczyzn.
królowa Elżbieta II, książę Filip
EastNews

Królowa Elżbieta II i książę Filip byli małżeństwem przez 73 lata. Choć na wspólnych zdjęciach widać uśmiechniętą i szczęśliwą parę, ich relacja była cukierkowa tylko z pozoru. Problemy zaczęły się krótko po ślubie, gdy księżniczka Elżbieta niespodziewanie przejęła tron po zmarłym ojcu. Książę Filip nie mógł pogodzić się z faktem, że przez całe życie będzie w cieniu żony, która od tego momentu stała się także jego królową. Mąż monarchini uczucie stłamszenia w związku próbował ratować, śpiąc w oddzielnej sypialni, jednocześnie nie mając oporów, aby dzielić łoże z innymi kobietami. O ile książę Filip oddawał się raczej cielesnym uciechom, tak królowa Elżbieta II w rozmowie z innymi mężczyznami szukała zrozumienia.

Zobacz wideo Dlaczego widzowie tak kochają brytyjską rodzinę królewską?

Romanse królowej Elżbiety II

Pierwszym mężczyzną, który miał skraść serce królowej Elżbiety II, był Patrick Plunket, masztalerz, który krótko po jej koronacji otrzymał tytuł Pana Domu królewskiej rezydencji. Patrick Plunket miał pełnić nie tylko ważną rolę przy organizacji bankietów i królewskich przyjęć, ale też wspierać monarchinię, gdy książę Filip wyjechał w kilkumiesięczną podróż w 1956 roku. Kuzynka Plunketa w rozmowie z "The Sun", wspominała, że był jedną z niewielu osób, które były tak blisko z królową.

Uwielbiał ją od samego początku. Była między nimi szczególna więź. Był jedyną osobą ze służby, która mogła rozmawiać z nią jak równy z równym. Otwartość i szczerość, które ich łączyły, bazowały na szacunku, przyjaźni i wielu podtekstach - relacjonowała.

Patrick Plunket nigdy się nie ożenił. Zmarł przedwcześnie w 1975 roku, niedługo po zachorowaniu na raka. Dla królowej Elżbiety II ta śmierć była strasznym ciosem. Jak donosi britishheritage.com, monarchini, zawsze sztywno trzymająca się zasad, złamała dla niego królewski protokół. Królowa Elżbieta II stawiła się bowiem zarówno na jego pogrzebie w Kaplicy Królewskiej, jak i na nabożeństwie żałobnym w Kaplicy Gwardii. Zadbała też o zbudowanie dla Patricka Plunketa pamiątkowej kaplicy w Wielkim Parku Windsorskim, którą ma odwiedzać do dziś. Zapytana o to, kto przejmie obowiązki Plunketa po śmierci, miała odpowiedzieć ze smutkiem, że "nikt nie będzie w zastanie go zastąpić".

Podejrzenia o kolejnym romansie królowej Elżbiety II wypłynęły krótko po premierze trzeciego sezonu "The Crown". Choć w produkcji Netfliksa nie zasugerowano niczego wprost, fani serialu zaczęli bliżej przyglądać się relacji monarchini z lordem Harrym Porchesterem, zwanym "Porchie". Porchester i królowa Elżbieta II poznali się wiele lat temu i to właśnie on miał wielokrotnie towarzyszyć - wówczas jeszcze księżnej Elżbiecie - podczas oficjalnych przyjęć. "Porchie", podobnie zresztą jak Patrick Plunket, dzielił z monarchinią pasję do koni. Na przełomie lat 60. i 70. to właśnie jemu królowa Elżbieta II powierzyła rolę specjalisty do spraw wyścigów konnych i to w tym okresie relacja pary miała nabrać romantycznego charakteru.

Dość mocna sugestia w kwestii ich romansu padła ze strony scenarzystów "The Crown" - w serialu książę Filip nie kryje zazdrości o lorda Porchestera. Czy tak było w rzeczywistości? Na to nie ma żadnych dowodów. Pewnym jest jednak, że królowa Elżbieta II i "Porchie" faktycznie wybrali się we wspólną podróż do Francji i Stanów Zjednoczonych w 1969 roku, aby zgłębiać wiedzę o hodowli koni. W kuluarach plotkowano także o podobieństwie księcia Andrzeja, syna królowej Elżbiety II, do lorda Porchestera, sugerując, że to nie książę Filip jest tak naprawdę jego ojcem.

Niewierność w brytyjskiej rodzinie królewskiej

Członkowie brytyjskiej rodziny królewskiej w oczach poddanych muszą uchodzić za nieskazitelne wzory do naśladowania. Niektórych romansów ukryć się jednak nie da. Jednym z najgłośniejszych przykładów jest tragiczna historia małżeństwa księżnej Diany i księcia Karola, który jeszcze przed pierwszym ślubem do szaleństwa zakochany był w Camilli Parker Bowles. Obecna księżna Kornwalii była jednak wówczas uważana za zbyt "doświadczoną" i za mało arystokratyczną kobietę, aby mogła zostać wzięta pod uwagę do roli przyszłej królowej. Książę Karol poślubił więc młodziutką Dianę Spencer, ale uczucie do Camilli Parker Bowles nigdy jednak nie wygasło. O zdradach męża opowiedziała zresztą sama księżna Diana w 1995 roku w głośnym wywiadzie udzielonym Martinowi Bashirowi.

Było nas troje w tym małżeństwie. To dość tłoczno - padły wówczas słynne słowa.

Księżna Diana także szukała pocieszenia w ramionach innych mężczyzn. Przez lata przypisywano jej kilka pozamałżeńskich relacji, w tym potwierdzony przez samego zainteresowanego romans z Jamesem Hewittem. Oficer armii brytyjskiej i żona księcia Karola mieli potajemnie spotykać się przynajmniej przez pięć lat - od 1986 do 1991 roku. Od tego czasu jak bumerang wraca także plotka, że jest on biologicznym ojcem księcia Harry'ego. A to dlatego, że również ma rudy kolor włosów.

Tylko jedna rzecz poszła nie tak. Zakochaliśmy się w sobie. Nie mogliśmy pozwolić Williamowi i Harry'emu odkryć tajemnicy. Spotykaliśmy się pod nieobecność Karola. Ja gotowałem, a ona brała kąpiel. Nasz dzień wyglądał tak: obiad, relaks i śmiech - relacjonował Hewitt w wydanej w 1999 roku autobiografii "Love and War Hardcover".

Teraz o romans podejrzewany jest także starszy syn księcia Karola i księżnej Diany. W 2019 roku opinię publiczną zszokowała informacja, jakoby książę William miał zdradzać żonę z jej przyjaciółką Rose Hanbury. Informacje, które trafiają do mediów w związku z tą plotką, są jednak dość niespójne. Jedne źródła podają, że księżna Kate miała po tym incydencie uciąć kontakty z dawną koleżanką, inne sugerują, że dała mężowi przyzwolenie na pójście z nią do łóżka. W całą aferę wplątana została nawet Meghan Markle, której przypisuje się doniesienie prasie o niewierności księcia Williama.

Więcej o: