• Link został skopiowany

Rosyjskiej influencerce nie sprzedano torebki Chanel. Oburzona relacjonuje: Bo, uwaga, jestem z Rosji!

Dom mody Chanel zakazał sprzedaży swoich produktów Rosjanom. Oburzone gwiazdy relacjonują wizyty w salonach na świecie i wciąż dziwią się, że odchodzą od kas z kwitkiem.
Anna Kałasznikowa
Instagram @annakalash

Więcej ciekawych newsów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Po nałożeniu sankcji coraz więcej światowych marek zaczęło się wycofywać z rosyjskiego rynku. Chanel zamknęło swoje salony w Moskwie i uniemożliwiło zakupy w sklepach internetowych. Zamożne influencerki, które postanowiły polecieć do Dubaju, aby tam bez przeszkód kupić luksusowe akcesoria, spotkał również srogi zawód. Okazuje się, że sankcje obowiązują również i tam.

Zobacz wideo Jessica Mercedes na pokazie Chanel

Rosyjskie gwiazdy nie mogą nic kupić w salonach Chanel

Liza Litwin, rosyjska projektantka wnętrz, zamieściła w mediach społecznościowych wideo, na którym z oburzeniem wyznała, że w butiku Chanel została poproszona o dowód w celu sprawdzenia jej narodowości. Następnie musiała podpisać oświadczenie, że nie będzie nosić nowej torebki na terenie Rosji. Ochrona poinformowała ją, że tylko pod takim warunkiem ma możliwość zakupu.

Poszłam do butiku w centrum handlowym w Dubaju. Nie sprzedali mi torebki, ponieważ (uwaga!) jestem z Rosji! Kierownik powiedział, że sprzedają produkty tylko tym Rosjanom, którzy podpiszą umowę, że nie będą nosić ich rzeczy w Rosji - relacjonowała.

To efekt sankcji na towary luksusowe, nałożonych przez Unię Europejską. I nie ma znaczenia, że butik Chanel znajduje się w Dubaju. Marka zarejestrowana jest we Francji i ją również obowiązują obostrzenia - nie wolno im poza granicami Rosji sprzedać nic, co następnie mogłoby do Rosji trafić.

Do grona oburzonych gwiazd dołączyła Anna Kałasznikowa, piosenkarka i prezenterka. W salonie zabroniono jej zakupu kolczyków i torebki, ponieważ kierownik wiedział, że jest rosyjską celebrytką. Powołał się na nowe zasady panujące w butikach.

Wiemy, że jest pani rosyjską celebrytką. Wiemy, że zabierze pani zakupy do Rosji, więc nie możemy pani sprzedać produktów naszej marki - wyjaśniał kierownik.
 

Chanel wydaje oświadczenie w sprawie zakupów Rosjan

Francuskie biuro korporacyjne wydało oświadczenie, w którym potwierdzono nową politykę. Twierdzą, że pracują nad ulepszeniem procedury i przepraszają za wszelkie niedogodności - normalnie w sklepie Chanel wystarczy mieć odpowiednio zasobne konto, żeby dokonać zakupu, zaś teraz klienci proszeni są o pokazanie dokumentów, potwierdzających ich narodowość.

Najnowsze ograniczenia sankcyjne Unii Europejskiej i Szwajcarii zabraniają sprzedaży, bezpośrednio lub pośrednio, luksusowych przedmiotów jakiejkolwiek osobie fizycznej, prawnej lub podmiotowi w Federacji Rosyjskiej, lub do użytku w Federacji Rosyjskiej. Rozumiemy, że te działania, mające na celu spełnienie wymogów prawa, mogą stwarzać pewne niedogodności dla niektórych klientów. Obecnie pracujemy nad ulepszeniem procedury i przepraszamy za wszelkie związane z tym nieporozumienia i niedogodności - potwierdza Chanel.

Rosyjskie influencerki wprost mówią, że jest to działanie "rusofobiczne" i godzące w ich godność.

Najnowsze informacje z Ukrainy po ukraińsku w naszym serwisie ukrayina.pl

Więcej o: