• Link został skopiowany

Małgorzata Rozenek próbuje przemówić Antkowi Królikowskiemu do rozsądku. Nawiązała do jego syna

Nie milkną echa kontrowersyjnego pomysłu Antka Królikowskiego o zorganizowaniu walki "Putin vs. Zełenski". Do krytykujących inicjatywę aktora dołączyła Małgorzata Rozenek, która nie zostawiła na nim suchej nitki.
Antek Królikowski, Małgorzata Rozenek
instagram.com/@antek.krolikowski, KAPiF

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na Gazeta.pl

Antek Królikowski został włodarzem nowej federacji freak fight Royal Division, a jako walkę wieczoru podczas pierwszej gali zapowiedział starcie sobowtórów Władimira Putina i Wołodymyra Zełenskiego. Powiedzenie, że inicjatywa aktora spotkała się ze złym odbiorem to gruby eufemizm. Na Królikowskiego spadła niewyobrażalna fala krytyki, a negatywne komentarze pod instagramowym postem zostawiły chyba wszystkie polskie gwiazdy korzystające z mediów społecznościowych. Małgorzata Rozenek również zabrała głos w tej sprawie, jednak celebrytka postanowiła nie tylko zganić Królikowskiego, ale też wyjaśnić mu, co jest nie tak z tym pomysłem, a nawet zaoferowała aktorowi pomoc.

Zobacz wideo Ukraińska tiktokerka komentuje pomysł gali Królikowskiego

Małgorzata Rozenek odpowiada na pomysł gali Królikowskiego

Po pierwszej fali negatywnych komentarzy aktor opublikował sprostowanie. Tłumaczył, że pomysł starcia w oktagonie sobowtórów Putina i Zełenskiego to jedynie prowokacja służąca zdobyciu zasięgów, a do żadnej walki nie dojdzie. Napisał również, że celem działań jest zebranie funduszy na pomoc Ukrainie. Wyjaśnienia aktora nie spotkały się z dobrym przyjęciem. Małgorzata Rozenek wytknęła Królikowskiemu, jak złym pomysłem jest wykorzystywanie takich działań w celach rozrywkowych. Celebrytka napisała, że widząc małe dzieci chroniące się przed wojną w bunkrze, myślała o synu aktora.

Antku, od rozpoczęcia wojny jesteśmy bombardowani, widokami po których wielu z nas nie śpi, mną bardzo mocno wstrząsnęła fotografia kilkudniowych bliźniąt leżących w schronie w piwnicy zamiast w czystym i ciepłym łóżeczku w domu i pomyślałam wtedy o twoim Vincencie, że ma szczęście, że urodził się w spokojnej Polsce (...) Ty wraz z twoim otoczeniem wymyślacie jakąś patogalę z tym idiotycznym pomysłem z sobowtórami (...) Wykorzystywanie elementu tej zbrodni na ludzi Ukrainy jest w opór słabe - skomentowała Rozenek.

Małgorzata Rozenek podkreśliła, że nie zamierza w krytyce dołączać do hejtujących aktora i nie akceptuje brutalnych ataków, których stał się ofiarą. Zwróciła się jednak do niego, sugerując, że powinien zmienić znajomych, bo osoby, którymi się obecnie otacza, ewidentnie nie życzą mu dobrze. Zasugerowała Królikowskiemu, że może zaangażować się w pomoc Ukrainie w inny sposób, jeśli zależy mu na rozładowaniu emocji.

Jeżeli jest w tobie tyle złości, to może zostań wolontariuszem w punkcie pomocowym dla Ukrainy. Jeżeli brak ci adrenaliny, to możesz zostać kierowcą dostarczającym na teren Ukrainy leki i niezbędne środki. Jest cała masa pożytecznej pracy, w którą cały swój wku*w możesz włożyć, ale organizowanie, niby w sprzeciwie do przemocy - gali, na której będą się okładać, czyli stosować przemoc, jest jak gaszenie pożaru benzyną - pisze celebrytka.

Swoją wypowiedź Rozenek podsumowała słowami, że popiera chęć stworzenia zbiórki na pomoc Ukrainie, a ona i Radosław Majdan chętnie się w nią zaangażują. Gwiazda rzuciła pomysł, aby zorganizować konkurs talentów i zaprosić na niego wszystkich oburzonych galą Królikowskiego.

Zamiast gali możemy zrobić spotkanie, na które zaprosimy wszystkich, których zbulwersował ten pomysł: artystów, aktorów, piosenkarki, muzyków, sportowców. Jednego dnia pod jednym dachem. Zróbmy konkurs talentów, z którego dochód w całości zostanie przekazany Ukrainie - dodała.

Apel Małgorzaty Rozenek spotkał się z bardzo pozytywnym odzewem, a jej komentarz polubiło kilka tysięcy internautów.

Myślicie, że Królikowski posłucha jej rad?

Więcej o: