Więcej na temat gwiazd polskiego show-biznesu na stronie głównej Gazeta.pl
Anna Lewandowska i Rober Lewandowski 19 grudnia zabrali najstarszą córkę do Opery Narodowej na "Dziadka do Orzechów i Króla Myszy". Trenerka chwaliła się wyjściem na Instagramie. Była tak podekscytowana, że zapomniała się i pokazała zbyt wiele.
Anna Lewandowska pochwaliła się na Instagramie, że Klara po raz pierwszy mogła obejrzeć balet.
Dzisiaj ważne wyjście dla nas, pierwszy raz Klara w Operze Narodowej. "Dziadek do Orzechów i Król Myszy" - napisała trenerka.
Niedługo później okazało się, że Lewandowscy po zakończeniu widowiska mogli wejść za kulisy. Wygadała się jedna z baletnic (więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ). Ani piłkarz, ani trenerka nie pochwalili się sami tym faktem. Żona sportowca opublikowała za to zdjęcie, na którym widać fragment spektaklu.
Tym samym złamała regulamin. Zajrzeliśmy do niego (znajduje się na oficjalnej stronie Opery Narodowej). W punkcie dotyczącym zasad uczestnictwa w wydarzeniach czytamy, że widzowie nie mogą w żaden sposób utrwalać na nośnikach cyfrowych tego, co dzieje się na scenie.
Nagrywanie dźwięku, fotografowanie lub filmowanie podczas wydarzeń jest zabronione.
Nie trzeba chyba dodawać, że robienie zdjęć podczas spektakli jest nietaktowne. Może przeszkadzać aktorom, rozpraszać innych widzów.
Tego dnia w Operze Narodowej były także Katarzyna Zielińska i Małgorzata Socha. Aktorki zabrały ze sobą swoje pociechy. Żadna z nich nie chwaliła się zdjęciami, robionymi podczas trwania widowiska.
ZOBACZ TEŻ: Lewandowscy na romantycznej randce. Było wino i zupa. Robert pokazał zdjęcie Ani. Co za kreacja!