Meghan Markle w płaszczu z sieciówki chodzi po sklepach. Ukrywała się, ale nie wyszło. "Chciała poczuć się normalnie"

Meghan Markle nie wysłała asystenta po zakupy. Sama wyruszyła na przedświąteczne łowy. Towarzyszył jej ochroniarz.

Więcej na temat zagranicznych gwiazd na stronie głównej Gazeta.pl

Meghan Markle została przyłapana przez paparazzi, kiedy robiła zakupy w ulubionych sklepach w pobliżu jej posiadłości w Montecito w Kalifornii. Żona księcia Harry'ego bardzo chciała uniknąć takiej sytuacji, dlatego skryła się za ciemnymi okularami przeciwsłonecznymi i ani na chwilę nie zdejmowała maski ochronnej. 

Zobacz wideo Wywiad Meghan i Harry'ego u Oprah Winfrey wstrząśnie rodziną królewską? Sekretny ślub, płeć drugiego dziecka i oskarżenia o rasizm

Meghan Markle buszuje po sklepach

Meghan Markle kompletuje świąteczne prezenty. Aktorka, jak donosi portal Daily Mail, wybrała się na zakupy, choć mogła posłać po nie asystentów. Towarzyszył jej ochroniarz. Markle miała na sobie brązowy wełniany płaszcz Massimo Dutti, buty od Tamary Mellon, kopertówkę projektu Bottega Veneta, okulary przeciwsłoneczne LeSpecs Air Heart, a także brązową czapkę i niebieską maskę na twarzy. Już kiedyś miała na sobie wspomniane ubrania.

 

Młoda mama aż godzinę spędziła w sklepie z wykwintnym jedzeniem, drogimi winami i dodatkami do domu - Pierre LaFond. Wygląda na to, że nie zmarnowała czasu, bo z lokalu wyszła z dwoma dużymi papierowymi torbami zakupów. Idący za nią ochroniarz, niósł za to koc owinięty folią. 

Widać, że chciała poczuć się normalnie - mówi informator Daily Mail.

Aktorka starała się nie nawiązywać z nikim kontaktu wzrokowego, żaden ze sprzedawców nie zapytał, czy może jej w czymś pomóc. 

Markle i ochroniarz po wyjściu ze sklepu udali się do samochodu. Niedługo później znaleźli się w butiku z ubraniami dla dzieci Poppy. Młoda matka buszowała zarówno w dziale dla chłopców, jak i dla dziewczynek, przeglądała też wyprzedaże - czytamy w tabloidzie. Lokal opuściła jednak szybko. Później udała się do sklepu meblowego - Hudson Grace. Z lokalu wyszła ze spuszczoną głową, patrząc w ekran telefonu. Z obu sklepów wyszła z pustymi rękami. Ochroniarz zawiózł ją do domu. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA