Krzysztof Kiersznowski nie żyje. Informacja o śmierci aktora trafiła do mediów 24 października. O tym, że artysta zmarł, jako jeden z pierwszych napisał jego kolega po fachu - Tadeusz Chudecki. Teraz aktora żegna Adrianna Biedrzyńska, z którą Kiersznowski grał w "Barwach szczęścia".
Krzysztof Kiersznowski miał 70 lat. Jego śmierć wstrząsnęła światem show-biznesu. Artystę pożegnało już kilkoro aktorów, m.in. Magdalena Schejbal. O śmierci wybitnego aktora napisała również Adrianna Biedrzyńska. Aktorka w rozmowie z nami (u wielu źródeł próbowaliśmy potwierdzić informację o śmierci Kiersznowskiego) przyznała, że nie jest jeszcze gotowa, by szerzej mówić o zmarłym przyjacielu.
Nie mam słów. Znałam Krzysia od 19. roku życia. Muszę to na razie przeżyć… Przepraszam - napisała.
Aktorka na swoim Instagramie napisała jednak kilka słów, w których żegnała się z artystą.
Krzysio Kiersznowski nie żyje. Krzysiu kochany… Dlaczego? Dlaczego nas zostawiłeś? - czytamy.
Aktorka umieściła także na InstaStories wideo z garderoby, gdzie nagrywała aktora jakiś czas temu. Napisała, że jeszcze niedawno dane jej było występować z artystą.
Krzysio umarł dzisiaj. Przecież to było niecałe trzy miesiące temu, jak pracowaliśmy.
Do zobaczenia, Krzysiu - pisała.
Na razie nie wiadomo, co było przyczyną śmierci Krzysztofa Kiersznowskiego.