Jak poinformowało Radio Zet w piątek, gwiazdor filmów Patryka Vegi, Tomasz O. został przesłuchany przez prokuraturę. Przeciwko niemu toczy się śledztwo w sprawie posługiwania się "lewą fakturą". Aktor może być zamieszany w aferę dotyczącą oszustw finansowych, która od grudnia 2019 roku jest rozpracowywana przez Prokuraturę Regionalną w Warszawie. Dochodzenie prowadzone jest przeciwko 48-letniemu mężczyźnie, który jest właścicielem agencji eventowej, jednak w sprawę zamieszane są także osoby z show biznesu. Firma wystawiała faktury poświadczające wykonanie fikcyjnych usług. Aktor, który jest podejrzany o udział w procederze, wydał oświadczenie, w którym ustosunkował się do toczącej się sprawy.
Zobacz: Tomasz O. z "M jak Miłość" z prokuratorskimi zarzutami. Rzecznik potwierdza
Tomasz O. usłyszał zarzuty w sprawie wyłudzeń pieniędzy na podstawie fałszywych dokumentów. Aktor miał otrzymać fałszywą fakturę za kontrakt z federacją sztuk walki KSW, który opiewał na kwotę 300 tysięcy złotych. Tomasz O. przedstawił już własną wersję wydarzeń, która nie pokrywa się z zeznaniami księgowej pracującej w agencji eventowej.
Tomasz O. wcześniej zablokował możliwość komentowania postów w mediach społecznościowych. Teraz postanowił stawić czoła zarzutom stawianym przez prokuraturę i zabrał głos w tej sprawie. W odpowiedzi na pytanie Wirtualnej Polski o trwające postępowanie, aktor wydał oświadczenie.
Obecnie trwa postępowanie w sprawie. Nie mogę ujawniać szczegółów śledztwa. Sprawa jest w toku i jestem przekonany, że wszelkie wątpliwości zostaną wyjaśnione - napisał w oświadczeniu.
Przypominamy, że za ten czyn grozi mu do ośmiu lat więzienia. W przeszłości aktor również miewał problemy z prawem. Został zatrzymany pod zarzutem udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i dwa lata siedział w więzieniu.