30 czerwca rocznicę ślubu świętowali Artur i Sara Borucowie. Ich związek budził kontrowersję. W 2008 roku piłkarz zostawił żonę, Katarzynę Modrzewską, i kilkumiesięcznego syna Aleksandra. Spekulowano, że to właśnie z powodu nowej miłości. Dziś sportowiec i influencerka są już siedem lat po ślubie. Sara na swoim Instagramie pokazała, jak para uczciła rocznicę.
Sara i Artur poznali się w zaskakujący sposób. Piłkarz wpadł na celebrytkę, o mały włos, a wybiłby jej bark. Gwiazda nie miała wtedy pojęcia o piłce nożnej, a sportowiec skłamał mówiąc, że pracuje za granicą i zajmuje się myciem okien.
Właśnie się rozstałam z partnerem, Nadia [przyp. red. - siostra Sary] też miała alergię na mężczyzn, dlatego wystrzegałyśmy się męskiego towarzystwa. Ale kiedy już wychodziłyśmy, wpadł na mnie jakiś facet. Mocno mnie popchnął. Byłam wściekła, że nie przeprosił, bo prawie wybił mi bark. Zwyzywałam go. To właśnie był Artur. Od słowa do słowa jakoś mnie spacyfikował. Staliśmy tak na schodach i gadaliśmy ze dwie godziny. Poprosił o numer telefonu. Powiedziałam, że jeśli rano będę go jeszcze pamiętać, to sama zadzwonię. Parę dni później napisałam mu SMS-a. Nie miałam pojęcia, kim jest. Nie znałam się na piłce. Powiedział mi, że pracuje w Irlandii, że myje okna w wieżowcach.
Ich romans przerodził się w głębokie uczucie. W 2008 roku para wzięła ślub. Doczekali się dwójki wspólnych dzieci, ale mają także po jednym z poprzednich związków.
Z okazji siódmej rocznicy Sara opublikowała na swoim profilu na Instagramie zdjęcie męża. Następnie na InstaStories wspomniała zdjęcie ze ślubu, a później pokazała na jaki romantyczny gest zdobył się Artur. Piłkarz obdarował ukochaną wielkim bukietem różowych piwonii.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!