Tegoroczne Orły należały do Agaty Kuleszy. Otrzymała statuetkę dla najlepszej aktorki za rolę w filmie "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy". Jak później przyznała, emocje na planie były bardzo duże. Ich autentyczność została doceniona podczas rozdania nagród. Po odebraniu statuetki aktorka postanowiła zrobić coś nietypowego.
Agata Kulesza po otrzymaniu nagrody oznajmiła ze sceny, że dedykuje ją Teresie Klemańskiej, matce Tomasza Komendy. To właśnie w jej postać aktorka wcieliła się w filmie "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy". Ten gest argumentowała niezwykłym hartem ducha, jakim wykazała się pani Teresa podczas walki o uniewinnienie syna.
I tak jak Piotrek wolałabym mieć inny materiał do grania. Żeby to, co wydarzyło się Teresie Klemańskiej, nigdy się nie wydarzyło. Teresa, jesteś dla nas wzorem, twoje oddanie i walka z systemem, jakiej się podjęłaś, jest zupełnie niezwykła. Dla ciebie wszystkie nagrody, tę nagrodę dedykuję właśnie tobie - mówiła wzruszona na gali.
W ubiegłym roku, podczas rozmowy z "Dzień dobry TVN" Agata Kulesza przyznała, że rola w tym filmie wymagała dużych pokładów emocji. Aktorka po raz pierwszy w karierze wzruszyła się w trakcie nagrań i pokazu premierowego. Popłynęły łzy.
Zagraliśmy bardzo trudną scenę, pierwszego spotkania po dziewięciu miesiącach w więzieniu. Ja rzeczywiście przerwałam te próbne zdjęcia. To mi się zdarzyło pierwszy raz w mojej karierze, bo tak mnie wzruszyły - powiedziała w wywiadzie.
Początkowo nie była przekonana do tej roli. Miała inne zobowiązania, grała rolę w innym filmie i nie miała czasu na nowy projekt. Jednak reżyser nalegał, by to właśnie ona zagrała Teresę Klemańską.
Janek się uparł, przyszedł do mnie i mnie namówił, za co jestem mu bardzo wdzięczna - powiedziała w rozmowie z "Dzień dobry TVN".
Co myślicie o geście aktorki?