Eurowizja często nazywana jest festiwalem kiczu i tandety, ale sława, jaką przynosi udział w niej, może być początkiem światowej kariery. Warto wspomnieć chociażby o dwudziestoletniej Celine Dion, która w 1988 roku reprezentowała Szwajcarię (urodziła się w Kanadzie), wygrała i dziś jest nazywana prawdziwą diwą. Zobaczcie, kto jeszcze zyskał, godząc się na występ na Eurowizji. To były niesamowite show!
Jednym z eurowizyjnych występów wszech czasów jest show, jakie zaprezentowała światu Ukraina w 2007 roku. Nasi południowo-wschodni sąsiedzi wysłali wówczas do Finlandii Verkę Serduchkę. Drag queen zachwycił widzów, śpiewają po niemiecku oraz po angielsku. Przerysowany występ, błyszczące - do złudzenia przypominające wręcz metal - stylizacje sprawdziły, że artysta zajął drugie miejsce. Przegrał z serbską balladą "Molitva".
Pozostańmy w takim razie w Finlandii i przypomnijmy, dlaczego to właśnie tam odbył 52. Konkurs Piosenki Eurowizji. Dwanaście miesięcy wcześniej, w 2006 roku, triumfował heavy metalowy zespół Lordi, który wykonał "Hard Rock Hallelujah". Muzycy byli przebrani za potwory, co oglądających późnym wieczorem finał konkursu mogło przyprawiać o pewien dreszczyk...
Sześć lat później Eurowizję wygrała wspaniała Loreen, której "Euphoria" do dziś uznawana jest za jedną z najlepszych eurowizyjnych propozycji. I choć wydawało się, że jej zwycięstwo było przesądzone, tuż za szwedzką artystką uplasowały się rosyjskie gwiazdy. Buranovskiye Babushki zaśpiewały "Party For Everybody" i faktycznie, wszyscy się doskonale bawili. Kilka lat później piosenkę w podobnym klimacie wysłała na Eurowizję Polska. Niestety, dziewczyny z Tulii nawet nie weszły do finału.
Eurowizyjni fani z pewnością pamiętają także występ Cleo i Donatana podczas festiwalu w 2014 roku. Polska wzięła udział w konkursie po trzech latach przerwy i wypadła całkiem nieźle. Nasi reprezentanci zajęli 14. miejsce w finale. Ubijanie masła na scenie i robienie prania przeszło do historii, a Paula Tumala i Ola Ciupa stały się bohaterkami memów.
Godnym uwagi był także ukraiński występ z 2016 roku. Jamala wygrała konkurs, zachwyciła nie tylko genialnym wokalem, ale przede wszystkim pełną dramatyzmu interpretacją piosenki "1944", która opowiadała o stalinowskiej deportacji Tatarów krymskich. Rosja domagała się wówczas dyskwalifikacji swojego sąsiada, ponieważ twierdziła, że piosenka ma zbyt mocny wydźwięk polityczny. Kto wie, być może takie podejście sprawiło też, że Jamalą zainteresował się cały świat. Choć na ostatniej prostej konkurowała ze wspaniałą Dami Im z Australii, było to w pełni zasłużone zwycięstwo.
Swego czasu sporo mówiło się także o pierwszej transseksualnej zwyciężczyni Eurowizji, Danie International. Izraelska gwiazda zwyciężyła w 1998 roku, wykonując "Divę". Swoich sił w konkursie próbowała także 13 lat później, jednak bez większych sukcesów. W półfinale zajęła 15. miejsce i nie awansowała do ścisłego finału.