Kolejka do brytyjskiego tronu jest długa, ale pierwszy na liście jest książę Karol. To on przejmie władzę po śmierci królowej Elżbiety. Jak się okazuje, będzie nie tylko kontynuować działania monarchini, ale też chce sam się wykazać. Książę ma w planach zwiększenie dostępu do pałaców i rezydencji królewskich dla zwykłych obywateli.
Jak podaje brytyjska gazeta "Sunday Times", książę Karol chce przekształcić Pałac Buckingham, Zamek w Windsorze, Clarence House, Sandringham oraz Balmoral "z przestrzeni prywatnych w miejsca publiczne". Dzięki temu zwiedzający będą mogli znacznie częściej odwiedzać te miejsca. Co ciekawe, ponoć nawet podczas obecności księcia Walii, w którymś z wymienionych miejsc. Książę Karol miał już rozmawiać w tej sprawie członkami rodziny królewskiej m.in. z księżną Camillą oraz księżną Kate.
Chętnych na zwiedzanie raczej nie będzie brakować. Zwłaszcza, że w ostatnim czasie, tradycyjnie latem zwiedzanie sal reprezentacyjnych Pałacu Buckingham oraz wystawy tematycznej zostało dwukrotnie odwołane z powodu pandemii koronawirusa. W tym toku, od lipca do września, mają być jednak otwarte dla zwiedzających królewskie ogrody.
"Guardian" natomiast podaje, że w kwietniu Royal Collection Trust (RCT) zdecydowało się na tymczasowe wstrzymanie przyjmowania nowych rezerwacji, a wynika to bardzo dużego zainteresowania biletami na zwiedzanie ogrodów Pałacu Buckingham.
Myślicie, że królowa Elżbieta jest zadowolona z pomysłu swojego syna?