9 kwietnia (dwa miesiące przed setną rocznicą urodzin) zmarł mąż królowej Elżbiety - książę Filip. Na uroczystości pogrzebowej, która ma odbyć się w najbliższą sobotę 17 kwietnia, pojawi się mieszkający na co dzień w Kalifornii książę Harry. Wnuk monarchini już kilka dni temu przyleciał do Londynu i poddał się przyspieszonej kwarantannie w posiadłości zajętej przez jego kuzynkę księżniczkę Eugenię.
Ostatnio w mediach pojawiła się informacja, że przez wzgląd na rezygnację Harry'ego z pełnienia obowiązków królewskich, która wiąże się z odebraniem znaczących tytułów wojskowych, brat księcia Williama nie będzie mógł włożyć na ceremonię pożegnalną dziadka pełnego umundurowania wojskowego. Jako jedyny miał stawić się w zwykłym garniturze. Babcia zadbała jednak, by czuł się komfortowo i wydała rozkaz, by wszyscy byli ubrani tak jak Harry.
To wyjątkowa sytuacja, która na przestrzeni ostatniego tysiąclecia zdarzyła się wyłącznie raz. Zgodnie z rozkazem królowej Elżbiety na pogrzebie małżonka monarchini żałobnicy nie wystąpią w wojskowych mundurach. Wdowa chciała zachować spójność w ubiorze i zadbała o komfort Harry'ego, który jako jedyny członek rodziny królewskiej (z wyłączeniem posądzanego o kontakty z seksualną niewolnicą księcia Andrzeja) miał pojawić się na uroczystości w klasycznym garniturze.
Jak donosi informator "Daily Mail", decyzją królowej wszyscy mężczyźni obecni na ceremonii (która wedle życzenia samego księcia Filipa nie będzie miała charakteru państwowego), mają zaprezentować się w żałobnych płaszczach oraz eleganckich, ciemnych garniturach. To próba uniknięcia sensacji związanej z faworyzacją poszczególnych członków rodziny królewskiej.
Istniało ryzyko prawdziwej żenady - twierdzi anonimowe źródło brytyjskiego tabloidu.
Myślicie, że dzięki decyzji babci Harry poczuje większą przynależność do rodziny?