Krzysztof Krawczyk zmarł nagle, 5 kwietnia. O śmierci artysty poinformował jego menadżer. Wokalista miał 74 lata. Już teraz nieoficjalnie wiadomo, gdzie zostanie pochowany.
Nieoficjalnie już wiadomo, że pogrzeb Krzysztofa Krawczyka odbędzie się pod koniec tego tygodnia. Jak donosi "Fakt" uroczystość pogrzebowa zostanie odprawiona w Bazylice archikatedralnej św. Stanisława Kostki w Łodzi i prawdopodobnie będzie miała charakter państwowy. Artysta ma zostać natomiast pochowany na cmentarzu w Grotnikach pod Łodzią.
Krzysztof Krawczyk 23 marca trafił do szpitala. Stan zakażonego koronawirusem muzyka był ciężki, Krawczyk musiał więc znaleźć się pod stałą opieką lekarzy. Stan zdrowia artysty poprawił się jednak i po dwóch tygodniach mógł opuścić szpital. W sobotę 3 kwietnia Krawczyk zamieściła na Facebooku wpis, w którym poinformował fanów, że wrócił do domu, cieszył się, że będzie mógł spędzić święta z żoną.
Kochani! Jestem w domu! Do mojej sypialni wpadają dwa promyki słońca: wiosenny przez okno i Ewunia przez drzwi. Dziękuję za modlitwę i życzenia! Zdrowia wszystkim życzę, nie dajmy się wirusowi - napisał.
Radość nie trwała jednak długo, bo w niedzielę 4 kwietnia artysta zasłabł i trafił do łódzkiego szpitala. 5 kwietnia Andrzej Kosmala - wieloletni przyjaciel i menedżer muzyka - poinformował o śmierci Krawczyka.
Żona muzyka, Ewa Krawczyk zaprzeczyła, że Krzysztof Krawczyk zmarł na COVID-19. Powodem jego śmieci miały być choroby współistniejące.