Meghan Markle i książę Harry od kiedy tylko zdecydowali się zrezygnować z obowiązków członków brytyjskiej rodziny królewskiej i wyprowadzili się do Stanów Zjednoczonych, nie oszczędzali na domach. Para zarówno w Kanadzie, jak i w Stanach mieszkała w ogromnych rezydencjach wartych miliony. Okazuje się, że wartość jednej z nich, a dokładnie tej znajdującej się w ekskluzywnej dzielnicy Montescito w Kalifornii wynosi 10 mln funtów, a więc prawie 60 mln złotych.
Jak podaje portal DailyMail, posiadłość Meghan i Harry'ego potroiła swoją wartość zaledwie dziewięć miesięcy po tym, jak ją kupili. W zeszłym roku para królewska kupiła swoją posiadłość z dziewięcioma sypialniami i 16 łazienkami za kredyt hipoteczny w wysokości 9,6 miliona dolarów.
Według deweloperów zakup Meghan i Harry'ego był bardzo mądry. Wartość domu przez ten czas wzrosła prawie trzykrotnie.
Agent nieruchomości Randy Solakian dobrze zna dom Harry'ego i Meghan, ponieważ reprezentował parę, która go zbudowała, gdy sprzedali go poprzedniemu właścicielowi Siergiejowi Grishinowi, rosyjskiemu biznesmenowi. Oprócz dziewięciu sypialni dom posiada siłownię, spa, kino, oddzielny pensjonat, kort tenisowy i basen.
Skąd mieli na to pieniądze? Książę Sussex powiedział w wywiadzie dla Oprah Winfrey, że jego rodzina "dosłownie odcięła mnie finansowo" po tym, jak on i jego żona zdecydowali się przeprowadzić do Stanów Zjednoczonych.
Para w zeszłym roku podpisała umowy z Netflixem i Spotify o wartości 71 milionów funtów i 18 milionów funtów. To jeszcze nie koniec. Harry i jego brat William odziedziczyli po matce Dianie 21 milionów funtów.
Harry otrzymał również mniejszą kwotę z testamentu Królowej Matki po jej śmierci w 2002 roku, co oznacza, że jego całkowity majątek spadkowy wynosi około 23 miliony funtów, szacuje Times.