Dorota Gardias wciąż odczuwa powikłania po koronawirusie: napady duszności i wypadające włosy. Przejdzie kolejne badania

Dorota Gardias przeszła COVID-19 jesienią, jednak do tej pory boryka się ze skutkami choroby. Jak przyznaje, jej kondycja znacznie się pogorszyła i wciąż martwi się o swoje zdrowie.

Mimo że od zachorowania Doroty Gardias na COVID-19 mija kilka miesięcy, prezenterka nadal odczuwa skutki zakażenia koronawirusem. W rozmowie z „Faktem” przyznała, że cały czas miewa duszności. Planuje także przejść dodatkowe badania, aby sprawdzić, czy wszystko jest w porządku.

Niestety, jestem przed badaniami, bo cały czas zmagam się z dusznościami, na szczęście mgła covidowa już mi minęła – powiedziała Dorota Gardias.
Zobacz wideo Dorota Gardias opowiada, jak się czuje i co robi w izolacji

Prezenterka pogody wyznała, że choć nie czuje się jeszcze w stu procentach dobrze, nie chce kierować się strachem. Jej zdaniem nie należy się bać, ponieważ wpadanie w panikę może pogorszyć samopoczucie.

Ludzie są bardzo złym stanie psychicznym i strasznie się nakręcają i boją. W momencie, kiedy przejdą COVID, to mają potem napady lęku, jak robi im się duszno. Niestety, po tej chorobie odczuwalny jest taki "ciężar" na płucach. Ja akurat radzę sobie z tymi napadami, bo dużo kiedyś na ten temat czytałam, moja przyjaciółka zmagała się z tym problemem. Spokój jest w tym momencie najważniejszy – powiedziała w rozmowie z Faktem.

Przyznała też, że po chorobie kondycja jej włosów znacznie się pogorszyła. Kosmyki zaczęły wypadać bardziej niż kiedyś. Niedawno jednak zaczęła dostrzegać pozytywne zmiany.

Dorota Gardias: Jestem pozytywnie nastawiona

Pogodynka w najbliższych dniach ma się zgłosić na specjalistyczne badania.

Zamówiłam sobie wizytę za kilka dni i będę robiła wszystkie badania, spirometrię płuc, serca, bo być może to jest jakiś problem z sercem. Także niestety są te skutki, ale żyjemy, oddychamy i musimy być spokojni, jestem optymistką – powiedziała Faktowi.

Dorota Gardias przyznała, że jej kondycja jest gorsza niż kiedyś. W styczniu wróciła do aktywności fizycznej, jednak podczas ćwiczeń odczuwa dużo większe zmęczenie niż przed chorobą.

Obserwuję swoje tętno na zegarku w trakcie aktywności i naprawdę przy niewielkim wysiłku skacze tak do góry, że to świadczy o naprawdę kiepskiej kondycji – powiedziała prezenterka w wywiadzie. - Wcześniej dla mnie takie rzeczy to była bułka z masłem. Trzeba się z tym liczyć, ale nie można się poddawać, na spokojnie, dużo spacerów. Ja naprawdę jestem pozytywnie nastawiona, pomimo że czuję wpływ choroby, to wiem, że nie mogę się poddać.

Dorota Gardias przeszła COVID-19 jesienią ubiegłego roku. Przez kilka dni była hospitalizowana.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.