Na 7 marca w amerykańskiej telewizji CBS zaplanowano premierę długo wyczekiwanego wywiadu Meghan Markle i księcia Harry'ego z Oprah Winfrey. Na podstawie opublikowanych w sieci zwiastunów królewscy eksperci wnioskują, że była para książęca Sussex zamierza zdradzić wiele skrywanych dotąd tajemnic Pałacu Buckingham. Teraz brytyjska prasa wyciąga sprawy sprzed lat, które mogą nadszarpnąć wizerunek aktorki.
W brytyjskiej prasie pojawiły się spekulacje, jakoby żona Harry'ego popierała działania Muhammada ibn Salmana, następcy tronu Arabii Saudyjskiej, który jest podejrzany o zlecenie pojmania lub zabójstwa w 2018 roku opozycyjnego dziennikarza i felietonisty "The Washington Post" - Jamala Khashoggiego. Amerykański wywiad miał ponoć dotrzeć do nagrania telefonicznej rozmowy księcia koronnego, który nakazuje agentom "jak najszybsze uciszenie" niewygodnego redaktora. Co z tym wspólnego ma Meghan Markle?
Była księżna Sussex podczas kolacji na Fudżi w 2018 roku założyła złote kolczyki, które były prezentem ślubnym od Salmana. Wówczas już od trzech tygodni w mediach głośno komentowano sprawę wstrząsającego zabójstwa Jamala Khashoggiego.
Prawnicy Markle tłumaczą, że wszystkie prezenty ślubne automatycznie przechodzą na własność Korony, a wspomniane kolczyki nieświadoma plotek o Salmanie Meghan wypożyczyła ze zbiorów rodzinnych. Adwokaci zasugerowali, że pracownicy Pałacu w przeciwieństwie do księżnej wiedzieli, kto jest darczyńcą biżuterii, a pomimo tego nie ostrzegli jej przed ewentualną wizerunkową wpadką.
Przypomnijmy, że to niejedyne oskarżenia, które brytyjska prasa w ostatnich dniach stawia żonie Harry'ego. Posądzono ją o zastraszanie pracowników Pałacu.