Robert Janowski przez ponad 20 lat był jedną z największych gwiazd TVP. Prowadził program "Jaka to melodia?", co przyniosło mu sporą popularność. Jednak w 2018 roku został zwolniony, dosłownie z dnia na dzień. Prezenter dowiedział się o tym z mediów, nikt nawet nie raczył go poinformować. Od tego momentu czuje niechęć do stacji i od czasu do czasu komentuje to, co się tam dzieje. Tym razem poruszył temat Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i tego, jak teraz do niej podchodzą pracownicy stacji.
Nie jest tajemnicą, że obecne władze Telewizji Polskiej niechętnie podchodzą do tego, co robi Jurek Owsiak. Objawia się to poprzez m.in. to, że wymazują z kadrów czerwone serduszko, symbol akcji, a w tym roku "Wiadomości" poświęciły jedynie 17 sekund na materiał dotyczący Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Jak pamiętamy, kiedyś było zupełnie inaczej. Na antenie emitowane były koncerty, zachęcano także do włączenia się do zbiórek. Tego, co teraz się dzieje, nie może zrozumieć Robert Janowski. Na Instagramie dodał emocjonalny wpis:
Znacie mnie trochę, wiecie, że ostatni jestem do marudzenia czy oceny. To nie ja. Szanuję wolę innych, uważam, że to bardzo ważne móc żyć w zgodzie ze sobą. Ale dzisiaj muszę się odezwać… Nie chcę milczeć... Bo to kiedyś było także częścią mojego bytu - Telewizja Polska! Przepracowałem w TVP prawie całe, moje dorosłe życie. Chyba mnie lubiliście tam, ponieważ to od WAS, od moich widzów, otrzymywałem, z roku na rok, najważniejsze dla mnie nagrody - Telekamery Publiczności. Graliśmy też z Orkiestrą Jurka nie raz i nie dwa, i nie trzy... Wszyscy razem, pełni wzruszeń i nadziei na lepsze jutro dla potrzebujących - zaczął.
Później zwrócił się do kolegów, z którymi kiedyś pracował. Ich zachowanie mocno go poruszyło:
Znam większość koleżanek i kolegów z mojej dawnej pracy. I nie mogę uwierzyć, że... Co się stało z Wami? Gdzie Wy jesteście? Jak tak można? Działo się w TVP sporo, świat się zmieniał, władza się zmieniała, ja sam także. Rozwijałem się, czasem myliłem. Ale nigdy, przenigdy, nie zmieniałem swoich poglądów wraz ze zmianą prezesa! Nigdy, przenigdy nie dygałem przed kolejnym, nowym szefem w rytm nie swojej Melodii - dodał dosadnie.
Przeraziło go to, że dawni współpracownicy zupełnie zignorowali WOŚP - w tym także osoby, z którymi kiedyś przeżywał to wydarzenie.
Nie zagrali z @fundacjawosp. Wybrali dyrygenturę prezesa! Tak bardzo mi smutno, żal i... wstyd! Co się z Wami stało? Gdzie Wy jesteście? Jak tak można?! #stophipokryzji - zakończył.
Internauci podziękowali mu za te słowa i przyznali rację Janowskiemu.