Aktualną modę gwiazd na wypoczywanie na Zanzibarze zdążył już wyśmiać Kamil Durczok. W podobnym tonie na temat kolegów z branży wypowiedziała się Dorota Rabczewska, która skrytykowała nie tyle obierany przez nich kierunek wakacji, co formę spędzania czasu i nieustanne relacjonowanie każdego momentu urlopu. Doda również postanowiła wyjechać za granicę, ale obiecała, że nie będzie bombardować fanów zbędnymi InstaStories. Dotrzymała słowa?
Gdzie na wakacje wybrała się producentka filmu "Dziewczyny z Dubaju"? Dorota nie zdradziła celu podróży, jednak z postu, którym "pożegnała" fanów, wynika, że jest tam bardzo gorąco. Rabczewska zapowiedziała tygodniową nieobecność na Instagramie i wyśmiała tych, którzy spędzają urlop "przyklejeni do telefonu".
Ok, s**i. Teraz pokażę Wam, jak normalni ludzie nieuzależnieni od atencji potrafią spędzać wakacje. Bez przyklejonego telefonu do ręki i bez "Truman Show" na InstaStories. Za tydzień się odezwę - czytamy we wpisie gwiazdy.
Choć Doda nie zdradziła, kogo konkretnie ma na myśli, internauci poprowadzili własne śledztwo i prześcigali się w odgadywaniu. Najwięcej komentarzy dotyczyło Małgorzaty Rozenek, a dokładniej ostatnich wakacji Majdanów, które były obficie relacjonowane w sieci.
Wyczuwam aluzję do państwa Majdanów, którzy akurat się wakacjują - pisali.
Fakt jest jednak taki, że nie tylko Majdanowie chwalą się w social mediach rajskimi wakacjami. Podobną taktykę obrały między innymi Barbara Kurdej-Szatan, Blanka Lipińska czy Anna Wendzikowska, która ostatnio zrelacjonowała, jak towarzysząca jej córka stanowczo wyraża swoją potrzebę fizjologiczną. Cóż, takie czasy i chyba musimy się z tym pogodzić. Doda mogła mieć na myśli w swoim poście niemal każdego celebrytę.
Rabczewska od publikacji "pożegnalnego" wpisu zdążyła już wrzucić kilka InstaStories z okazji urodzin męża. Czy dotrzyma złożonej fanom obietnicy?