O Justynie Żyle zrobiło się głośno w 2018 roku. To wtedy opublikowała na Instagramie wpis, w którym wyznała, że mąż ją zostawił. Od tego momentu trwa publiczne pranie brudów pomiędzy nią a skoczkiem Piotrem Żyłą. Choć oboje układają swoje życie prywatne - on spotyka się ze sporo młodszą aktorką znaną z serialu "19+", Marceliną Ziętek, a ona z tajemniczym mężczyzną, to dalej nie mogą dojść do porozumienia.
Ostatnio Justyna Żyła zaatakowała byłego męża z powodu samochodu, który miał jej zabrać. Nawiązała przy okazji do jego partnerki, która jeździ jaguarem. Choć Ziętek nic nie odpowiedziała, to była żona skoczka nie odpuszcza. Tym razem zrelacjonowała w sieci poniedziałkowy poranek i wczesne popołudnie, kiedy to musiała odebrać dzieci ze szkoły. Ze względu na brak samochodu, musieli iść pieszo przez śniegowe zaspy. Nie wystarczyło. Tym razem udostępniła na InstaStories wymowną grafikę, pochodzącą ze strony Gentleman Polska.
Opatrzyła ją napisem "Stay strong":
Jestem dziwna, bo lubię jasne sytuacje. Lubię wiedzieć, na czym stoję, kto jest kim w tej grze i o co gra. Lubię, gdy ludzie jasno mówią mi, na czym im zależy i czego oczekują - nie udają przyjaciół, nie udają miłości. Jestem dziwna, bo stronię od toksycznych relacji i niszczących sytuacji. Wolę gorzkie słowa od słodkich kłamstw i konkrety od podchodów. Nie lubię, gdy ktoś się mną bawi, kiedy ja traktuje go serio. Boli mnie kłamstwo i złamane obietnice, brak szacunku i strata mojego czasu, za to cenię szczerość - brzmi treść.
Nie da się nie zauważyć, że w tym wyznaniu jest sporo rozczarowania i bólu. Czyżby Justyna Żyła nie mogła wybaczyć byłemu mężowi, bo za bardzo ją zranił?