Krzysztof "Diablo" Włodarczyk ma poważne problemy. Bokser złamał zakaz sądowy dotyczący prowadzenia pojazdów mechanicznych, co poskutkowało pozbawieniem wolności. Andrzej Wasilewski, promotor pięściarza potwierdził tę informację w rozmowie z "Super Expressem".
Krzysiek miał sądowy zakaz poruszania się pojazdami mechanicznymi. Złamał go i teraz musi swoje odsiedzieć. Trafił do aresztu na warszawskim Służewcu w ostatni piątek - potwierdził promotor boksera.
"Super Express" donosi, że Krzysztof "Diablo" Włodarczyk spędzi w zakładzie karnym pięć miesięcy.
Sam zainteresowany już jakiś czas temu przyznał się do złamania zakazu. W rozmowie z dziennikiem "Fakt" powiedział, że świadomie łamał zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, który został nałożony na niego na początku 2018 roku. Jak się wówczas tłumaczył?
Musiałem jakoś zarabiać. Płacę alimenty na dwójkę dzieci. A jak pan myśli, z czego ja żyję? Tylko z tego, co zarobię na ringu? Nie. Ja żyje też z tego, że pojadę gdzieś, gdzie opowiem o sobie, przeprowadzę trening itd. Z takich rzeczy również zarabiam pieniądze - mówił bokser.
Krzysztof "Diablo" Włodarczyk nie skomentował jeszcze najnowszych rewelacji na jego temat.