Choć Daniel Martyniuk skończył w tym roku 31 lat, jego styl bycia można porównać do wybryków dwudziestolatków na pierwszych latach studiów. Syn Zenka Martyniuka lubi imprezować, a w jego życiu uczuciowym nie ma miejsca na stałość. Oliwy do ognia dodaje jego konflikt z byłą żoną, do którego dołączyła nawet Danuta Martyniuk, która przyznała, że jej była synowa próbowała "złapać jej rodzinę na kasę". Rodzinna afera nieco ucichła, żona króla disco polo przeprosiła Ewelinę, a Daniel stara się ułożyć sobie życie na nowo. Teraz postanowił samodzielnie zarobić na życie.
Informacja o tym, że Daniela nadal utrzymują rodzice wyszła podczas jego rozprawy rozwodowej. Najwyraźniej krnąbrny syn króla disco polo zdecydował się odciąć od garnuszka rodziców i zacząć samodzielnie zarabiać. Jednym z najprostszych i najszybszych sposobów jest z pewnością bycie infulencerem.
Daniel Martyniuk ostatnio pokazał na InstaStories, jak wyciska sok z owoców i warzyw. Przy okazji zareklamował markę urządzania, z której korzystał. Wiedza, że współpraca barterowa bardzo się opłaca, jest dosyć powszechna.
Najwyraźniej młody Martyniuk okiełznał swój temperament, toteż możemy wnosić, że jemu również zależy na zmianie dotychczasowego życia. Niedawno odwiedził nawet córkę z prezentami i wyznał, że marzy o spędzeniu z nią świąt.