Kontrowersyjny wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 22 października w sprawie zaostrzenia prawa aborcyjnego oburzył opinię publiczną. Obywatele co jakiś czas wychodzą protestować na ulice - w poniedziałek robili to pod Ministerstwem Edukacji Narodowej. Budynek ochraniała policja, która zatrzymała jedną z fotoreporterek (Agatę Grzybowską) mimo okazania przez nią legitymacji prasowej. Sprawę komentuje Kinga Rusin.
Kilka tygodni temu Kinga Rusin opuściła redakcję "Dzień dobry TVN". Prezenterka postanowiła obrać nowy kierunek w karierze i skupić się na sprawach społecznych. Na ten moment nie wiemy, co dokładnie planuje, ale z chęcią czytamy jej instagramowe wpisy. Dziennikarka na bieżąco komentuje sytuację polityczną w kraju. Zrobiła to również we wtorek rano. Jest wściekła na podległych Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Administracji funkcjonariuszy, którzy podczas poniedziałkowego protestu przed budynkiem MEN-u zatrzymali pracującą fotoreporterkę.
Wara od dziennikarzy i wara od kobiet! Sprawa zatrzymania fotoreporterki Agaty Grzybowskiej podczas kobiecych protestów jest symboliczna. Dziennikarz-kobieta, pokazująca prawdę i swoją legitymację to dla tej władzy najwyraźniej kwintesencja wroga. Dziennikarze zadający ostre pytania, obnażający kłamstwa czy dokumentujący prawdę tekstem czy zdjęciem to dla władzy realne zagrożenie - czytamy.
Pod postem pojawiło się wiele komentarzy. Internauci wyrażali również swoje zdanie.
Nie mogę patrzeć na to, co się dzieje w tym kraju, od kiedy PiS doszedł do władzy. Cisną się najbardziej niecenzuralne słowa, jakie znam...
Wracamy do czasów komuny, wstyd! Ogarnijcie się!
Te działania świadczą o tym, jak władza boi się kobiet, a policja wstyd i hańba. Co na to ich matki, żony czy siostry?
W zeszłym tygodniu również miał miejsce Strajk Kobiet. Rząd zabarykadował Sejm i jego okolicę barierkami, a na miejsce wezwano znaczne siły policji.