Kasia Tusk po swoim odkryciu nie kryje konsternacji. Sklep wykorzystał zdjęcie z jej domu. Zmieniono tylko jeden szczegół

Kasia Tusk podzieliła się na Instagramie swoim odkryciem. Jeden z popularnych sklepów wykorzystał do promocji swoich produktów ujęcie z jej sypialni. Blogerka dodała obszerny wpis.

Kasia Tusk chętnie chwali się na Intagramie ujęciami ze swojego domu. Nic dziwnego, gdyż jej wnętrza są urządzone bardzo stylowo, a ona dba o każdy detal. Niektórzy uważają, że to właśnie ona stworzyła najpiękniejsze gniazdko wśród wszystkich osób związanych z show-biznesem i czerpią od niej inspiracje.

Kasia Tusk - Zara wykorzystała zdjęcie z jej domu

Córka Donalda Tuska uwielbia przystrajać dom. Pomału już szykuje wnętrza do świąt Bożego Narodzenia, w związku z czym weszła na stronę Zary Home. Gdy szukała świeczek o zapachu cynamonu oraz klimatycznych poszewek, dokonała zaskakującego odkrycia.

Zobacz wideo Mieszkanie Kasi Tusk jest bardzo stylowe

Okazało się, że sklep wykorzystał kadr z jej sypialni do promocji swoich produktów. Z jedną różnicą - zmienili poduszki pochodzące z innej sieciówki na te ze swojej kolekcji:

Gdy siedzisz sobie spokojnie na kanapie i przebierasz nóżkami na myśl o nowych świątecznych poszewkach na poduszki i świeczkach o zapachu cynamonu, ale gdy wchodzisz na stronę Zara Home ogarnia cię dziwne uczucie konsternacji i zdziwienia jednocześnie. Przeglądałam sobie bowiem nową kampanię tej marki i wszystkie ich nowości aż natknęłam się na zdjęcie i pomyślałam: „o kurczę, ale podobne to okno do mojego na tym zdjęciu”. Kilka sekund intensywnej pracy neuronów, dwa mrugnięcia powiek, przysunięcie laptopa do twarzy tak, że zetknął się z moim nosem i wciąż nie bardzo wierzyłam w to, co widzę. To nie jest okno podobne do mojego - pomyślałam - to JEST moje okno. Mój żywopłot, gałęzie mojej leszczyny, moje zasłony, moje niedomykające się klamki. Tylko poduszki (notabene z H&M-u?) ktoś w odpowiednim programie zamienił na te z Zary - opisała zaistniałą sytuację.
 

Na koniec wpisu zwróciła się do obserwatorów z prośbą o radę, jak ma się zachować. Blogerka zastanawia się, czy ma się czuć zaszczycona, czy powinna się zdenerwować. W komentarzach zawrzało. Swoimi opiniami podzieliły się także osoby związane z show-biznesem.

No tak, przecież to jest biedna, malutka, rodzinna, polska firemka. Nie stać ich na to, żeby uczciwie zapłacić za pracę i twórczość innych - ironizuje Natalia Klimas.
Omg. Serio?! Ja bym tego tak nie zostawiła. Smutek - zachęca do działania Joanna Koroniewska.

Także pozostali namawiają Kasię, by nie zostawiała tak tego i skontaktowała się z firmą. My podjęliśmy próbę kontaktu z marką, by mogła wypowiedzieć się na temat "zapożyczenia" zdjęcia, ale ta go w zasadzie uniemożliwia.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.