W każdym odcinku programu "Totalne remonty Szelągowskiej" poznajemy wyjątkowych bohaterów. Dorota Szelągowska wyremontowała już mieszkanie Kuby, który wydał wszystkie odłożone pieniądze na pensje dla pracowników czy Stefana, który spędził swoje dzieciństwo w rodzinach zastępczych lub u babć. W szóstym odcinku również nie zabrakło emocji.
Bohaterką ostatniego odcinka była Ula z Milanówka. Kobieta nosi na zmianę aż trzy mundury - pracuje w pogotowiu ratunkowym oraz jako ochotniczka w straży pożarnej. 42-latka cierpi na syndrom stresu pourazowego, dlatego obecnie jest na urlopie zdrowotnym od pracy w policji. Liczba ludzkich tragedii, wypadków i przestępstw w końcu ją przytłoczyła. Mimo wszystko Ula nie poddaje się i chce wrócić do działania również na tym polu. Pomagając innym, zupełnie zapomniała o sobie, a marzenia i pragnienia odeszły na dalszy plan.
Kobieta samotnie wychowuje 20-letniego syna Adama, z którym wspólnie mieszkają w niewielkim domu. Stan pomieszczeń jest opłakany, a największym problemem jest brak łazienki. Wilgoć i nieotynkowane ściany to dopiero początek.
Dorota i cała ekipa wykonała kawał świetnej roboty. Salon stał się przytulnym miejscem, do którego teraz wpada mnóstwo światła. Doniczkowe kwiaty i wiklinowe dodatki pięknie uzupełniły to pomieszczenie. Warto również zwrócić uwagę na taras. Dzięki białym ścianom, meblom w tym samym kolorze oraz lawendzie, wygląda jak kadr ze słonecznej Prowansji.
Wszystkie zdjęcia po remoncie znajdziecie w naszej galerii. Które pomieszczenie podoba się Wam najbardziej?